Sebastian Dudek, który na początku tygodnia zmagał się z kontuzją, trenuje już normalnie i będzie mógł zagrać w ligowej inauguracji. 32-letni pomocnik ostatnio jest w centrum uwagi. To oczywiste, wszak w sobotę łódzki zespół zagra przeciwko Śląskowi Wrocław.

„To silna drużyna. Nie można jej zlekceważyć. Jest tam wielu zawodników z dużym potencjałem. My musimy się skupić na sobie” – powiedział piłkarz na przedmeczowej konferencji prasowej. Dodał, że bez piłkarzy, którzy są zdyskwalifikowani, Śląsk wcale nie musi być znacząco osłabiony. „Mają wyrównaną kadrę. Zagrają po prostu zawodnicy, którzy mniej grają. Będą chcieli pokazać panu, których ich prowadzi, że też zasługują na miejsce w składzie” – wyjaśnił.

W jego słowach daje się wyczuć niechęć do trenera Oresta Lenczyka. Piłkarz jednak nie chciał wyjaśnić, z czego ona wynika. „Nie rozmawiam na temat tego pana” – uciął pytanie, o co do szkoleniowca Śląska ma żal. Wyjaśnił tylko, że wcale nie chodzi o fakt nie przedłużenia z nim kontraktu.

Piłkarze Widzewa trenowali w czwartek na głównym boisku. Za zamkniętymi bramami pracowali nad taktyką na sobotni mecz. W zajęciach brali już udział Patryk Stępiński i Mariusz Stępiński. Natomiast Jakub Bartkowski dotarł do Łodzi wieczorem  i miał trening indywidualny. W piątek jednak będzie już ćwiczył z zespołem.

Źródło: widzewiak.pl