AKTUALNOŚCI
Przełamanie Lechii Tomaszów

W spotkaniu 11. kolejki III ligi grupy łódzko-mazowieckiej Lechia Tomaszów Mazowiecki pokonała na wyjeździe miejscowego Zawiszę 2:0. Wynik spotkania został ustalony w pierwszej części meczu po trafieniach Grzegorza Piechny (na zdjęciu) i Kacpra Rakowskiego.

Spotkanie miało charakter bezładnej kopaniny, w którym znaczącą rolę odgrywał przypadek. Widać było jednak wyraźnie, że to piłkarze Lechii dysponują większymi umiejętnościami, toteż ich zwycięstwo jest w pełni zasłużone. Mecz lepiej rozpoczęli goście, którzy od pierwszych minut przejęli inicjatywę, a w konsekwencji szybko objęli prowadzenie. Na listę strzelców w 13. minucie wpisał się Grzegorz Piechna, który wykorzystał błąd obrońcy gospodarzy i sprzed pola karnego popisał się uderzeniem, jakimi imponował jeszcze za czasów gry w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce. Usatysfakcjonowani prowadzeniem zawodnicy z Tomaszowa Mazowieckiego nieco osiedli na laurach i nie atakowali już z taką pasją, natomiast ich rywale nie mieli argumentów, by stworzyć zagrożenie pod bramką Lechii. W tym fragmencie gry najwięcej było walki w środkowej strefie boiska i szarpanych, niepoukładanych akcji. Z tego letargu kibiców wyrwała dość niespodziewana bramka dla gości w 43. minucie. Jej autorem został Kacper Rakowski, który z najbliższej odległości wpakował piłkę do bramki po podaniu Przemysława Morgasia. Raz jeszcze duży błąd w tej sytuacji popełniła defensywa gospodarzy, a arbiter wkrótce zakończył pierwszą część spotkania.

Po przerwie obraz gry się nie zmienił, a Lechia dalej kontrolowała przebieg spotkania. W 53. minucie powinno być już 0:3, ale tym razem doskonałej okazji sam na sam z bramkarzem Zawiszy nie wykorzystał Rakowski, który przeniósł piłkę nad bramką. Kilkanaście sekund później w bliźniaczo podobnej sytuacji znalazł się Kamil Kubiak, który także nie był w stanie trafić w światło bramki. I kiedy wydawało się, że nieco podrażnieni goście zechcą jednak dobić wyraźnie słabszego przeciwnika, to mecz znów zaczął przypominać, brzydką dla oka bezstronnego obserwatora, kopaninę. Goście wyraźnie spuścili z tonu i ograniczyli się do pojedynczych wypadów pod pole karne Zawiszy. Piłkarze ze Rzgowa nie mogli tego wykorzystać, bo widać jak na dłoni, że III liga to dla nich za wysokie progi, a ostatnie miejsce w tabeli nie jest dziełem przypadku. Jeszcze w samej końcówce spotkania w wybornej sytuacji znalazł się Mariusz Zaor, który po dobrym podaniu z głębi pola znalazł się sam na sam z bramkarzem Zawiszy, minął go i będąc już tylko na wprost pustej bramki fatalnie spudłował! To było najlepsze podsumowanie tego meczu, który zdecydowanie nie zachwycił, ale jego wynik w pełni oddaje przebieg spotkania. Po trzech kolejkach bez zwycięstwa, Lechia Tomaszów zasłużenie pokonuje na wyjeździe Zawiszę Rzgów 2:0.

Zawisza Rzgów – Lechia Tomaszów Mazowiecki 0:2 (0:2)
Bramki: Grzegorz Piechna 13, Kacper Rakowski 43

Subskrybuj
Powiadom o

1 Komentarz
Inline Feedbacks
View all comments
rox
11 lat temu

Porażka..żenada… może to już najwyższy czas na zmiane trenera w Rzgowie ?!?!?! chyba że zarząd celowo chce spadku do IV ligi…