AKTUALNOŚCI
Frankowscy w głównych rolach

PGE GKS Bełchatów zremisował po dramatycznym boju wyjazdowe spotkanie 14. kolejki T-Mobile Ekstraklasy z Jagiellonią Białystok 2:2 (0:2). Bełchatowianie grali od 32. minuty w osłabieniu po tym jak z boiska musiał zejść strzelec pierwszej bramki Tomasz Wróbel.


tomadex wszystko dla kibica

Spotkanie w Białymstoku miało przynieść drużynie Michała Probierza zwycięstwo i tym samym początek odrabiania strat do bezpiecznego miejsca w tabeli T-Mobile Ekstraklasy. Bełchatowianie po pierwszej połowie byli bardzo bliscy zdobycia kompletu punktów. Nie zdołali jednak utrzymać dwubramkowego prowadzenia.

W 22. minucie na prowadzenie zespół gości wyprowadził Tomasz Wróbel. Pomocnik PGE GKS z zimną krwią wygrał pojedynek sam na sam z bramkarzem Jagiellonii Jakubem Słowikiem. W tej sytuacji nie popisała się defensywa gospodarzy. Dziesięć minut później miała miejsce sytuacja, która z pewnością miała duży wpływ na końcowy wynik spotkania. Wróbel bez piłki sfaulował Alexisa Norambuenę i arbiter meczu – Bartosz Frankowski z Torunia pokazał mu czerwoną kartkę. Mimo osłabienia bełchatowianie podwyższyli prowadzenie. W 44. minucie gola zdobył Kamil Wacławczyk.

W przerwie meczu Tomasz Hajto zdecydował o wprowadzeniu na plac gry Tomasza Frankowskiego. 38-letni napastnik odwdzięczył się zdobyciem kontaktowego gola. Uczynił to w 23. sekundzie drugiej połowy! Jagiellonia uwierzyła w to, że spotkanie może wygrać i zaczęła groźnie atakować. W 52. minucie po uderzeniu Niki Dzalamidze piłkę na róg wybili obrońcy. Kwadrans później byli jednak już bezradni i zrobiło się 2:2. Idealnie w tej sytuacji zachował się Frankowski, który obsłużył Gruzina dokładnym podaniem.

W tym momencie zagrożona stała się jakakolwiek zdobycz punktowa przez bełchatowian. W 79. minucie umiejętności piłkarskie (oprócz zaprezentowanych w 32. minucie aktorskich) pokazał Norambuena, który uderzył na bramkę Adama Stachowiaka z 25 metrów. Bramkarz PGE GKS stanął jednak na wysokości zadania i odbił piłkę.  Bełchatowianie nie ograniczyli się tylko do obrony i sami próbowali atakować. W 83. minucie decydującą bramkę mógł zdobyć Marko Simić. Trafił jednak tylko w boczną siatkę.  Dwie minuty później do bramki trafił Tomasz Frankowski. Na szczęście jednak dla bełchatowian sędzia dopatrzył się w tej sytuacji spalonego.

Jagiellonia Białystok – PGE GKS Bełchatów 2:2 (0:2)
Bramka: Tomasz Frankowski 46, Nika Dzalamidze 67 – Tomasz Wróbel 22, Kamil Wacławczyk 44

Jagiellonia: Słowik – Norambuena ż, Pazdan, Ukah ż (46′ Frankowski), Pejović – Kupisz, Grzyb, Bandrowski, Dzalamidze, Plizga ż – Smolarek.
Trener: Tomasz Hajto

PGE GKS: Stachowiak – Gonzalez, Szmatiuk, Wilusz, Sawala – Madej, Baran, Witasik ż (59′ Bożok ż), Wacławczyk (72′ Wroński ż), Wróbel cz – Buzała (77′ Simić).
Trener: Michał Probierz

Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów: 3700

Subskrybuj
Powiadom o

2 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
nie
11 lat temu

wróbel, oddaj mi moje 100 złotych!

Legion80
11 lat temu

Tomasz Wróbel za chamstwo z automatu powinien pauzować przynajmniej z 7 kolejek! Zachował się jak dziecko na podwórku!