AKTUALNOŚCI
Koluszki nie chcą awansu

Sytuacja w łódzkiej klasie okręgowej jest bardzo wyrównana i praktycznie większa część zespołów ma realne szanse na awans do IV ligi. Tymczasem wygląda na to, że działacze KKS Koluszki nie jest zainteresowany awansem. Cele na wiosnę są trochę inne niż u reszty drużyn.

KKS w minionej rundzie zajął siódme miejsce. W 15 rozegranych spotkaniach zdobył w sumie 23 punkty. Na ten bilans składa się sześć wygranych, pięć remisów i cztery porażki. Podopieczni Damiana Wójciaka strzelili rywalom 26 bramek i stracili 17 goli. Koluszkowianie do liderującego Startu Brzeziny tracą zaledwie siedem punktów. Gdyby nie straty punktów w kilku meczach ta różnica byłaby jeszcze mniejsza.

– Nie było tak źle w tej rundzie. Jeśli chodzi o samą grę to są ogromne postępy w porównaniu z poprzednim sezonem. Nasza gra wtedy nie za ciekawie wyglądała. Chłopaki starają się grać więcej piłką i to wychodzi. Największy problem jest ze skutecznością. Mieliśmy ogólne problemy z napastnikami. Straciliśmy również kilka punktów po własnych nieprzymuszonych błędach w obronie, gdzie mecz w naszym wykonaniu był naprawdę dobry jak np. z Sokołem II/Victoria Rąbień czy Startem Brzeziny. Jednak traciliśmy ważne punkty. Co do ruchów transferowych to nie planujemy jakiś większych wzmocnień. Będziemy stawiać głównie na swoją młodzież. Celem na wiosnę będzie pierwsza piątka. Tak zakładaliśmy sobie przed początkiem tego sezonu i teraz również sobie tak zakładamy. O awans nie będziemy walczyć. To są spore koszty. Trzeba mieć większy budżet. My w większości opieramy się na swoich chłopakach. Tylko czterech zawodników z 23 osobowej kadry jest z poza Koluszek. Reszta drużyny to sami wychowankowie – podsumował Michał Dymowicz, prezes KKS Koluszki.

Kilka ważnych punktów nam się urwało. Szczególnie tam gdzie remisowaliśmy, albo przegrywaliśmy w ostatnich minutach meczu. Przykładem mogą być spotkania z PTC Pabianice i Andrespolią Wiśniowa Góra. Z tego co analizowałam razem z trenerem Damianem Wójciakiem to uciekło nam tak od pięciu do siedmiu punktów. Całkowicie zmieniło to nasze położenie w tabeli. Jak na razie nie myślimy jeszcze o wzmocnieniach kadrowych. W tej chwili mamy wolne po zebraniu podsumowującym sezon i dopiero będziemy wiedzieć coś na początku stycznia. Naszym celem na wiosnę jest zajęcie miejsca w pierwszej piątce. Oczywiście im wyższe miejsce tym bardziej będziemy zadowoleni – skomentowała Daria Dębowska, kierownik KKS Koluszki.

Na własnym boisku koluszkowianie rozegrali siedem meczów i zdobyli w nich dziesięć punktów. Trzy pojedynki kończyły się zwycięstwem i trzy porażkami. Jeden raz spotkanie skończyło się podziałem punktów. KKS kibiców w euforię wprowadzał 13 razy, kiedy trafiał do siatki rywali i 7 razy golkiper musiał wyciągać piłkę po stronie gospodarzy. Daje to średnio 2,86 bramki na jeden mecz. Na wyjeździe podopiecznym Damiana Wójciaka wiodło się trochę lepiej. Jego piłkarze rozegrali w sumie osiem meczów, w których zdobyli 13 punktów. Trzy razy odprawiali rywali z kwitkiem, cztery razy pojedynki kończyły się remisem i tylko jeden raz koluszkowianie wracali do domu na tarczy. Strzelili rywalom 13 bramek i stracili 10 goli co daje średnią co daje średnią 2,87 bramki na jeden mecz.

Subskrybuj
Powiadom o

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments