Po bardzo dobrym początku w rozgrywkach IV ligi łódzkiej zespół Jutrzenki Warta z każdą kolejką wędrował w dół tabeli, aby ostatecznie zakończyć rundę jesienną na osiemnastej pozycji. W klubie wszyscy są rozczarowani takim wynikiem i czują wielki niedosyt.

Drużyna z Warty na początku rundy prezentowała bardzo dobrą piłkę i po stylu gry można było uznawać ją za czołowy zespół rozgrywek. Niestety później Jutrzenka straciła swój blask i zaczęła regularnie tracić punkty. Na swoim koncie wartanie w sumie zgromadzili 19 oczek. Zdołali odnieść pięć zwycięstw, cztery remisy i doznali aż dziesięciu porażek. Bilans bramkowy jest wyrównany. Piłkarze z Warty strzelili 32 bramki i tyle samo stracili. – Generalnie początek rundy był bardzo dobry. Od dwóch miesięcy spisywaliśmy się fatalnie. Nie wiem czym było to spowodowane. Może złym przygotowaniem do sezonu. Nasze oczekiwanie były znacznie większe. Trener obiecywał nawet miejsce w pierwszej piątce. Ja uważałem natomiast, że spokojnie powinniśmy zająć miejsce w pierwszej dziesiątce. Byliśmy naprawdę pełni nadziei – skomentował Zbigniew Zakrzewski, prezes Jutrzenki Warta.

Klub nadal liczy na zajęcie miejsca w gronie najlepszych dziesięciu zespołów. W związku z tym już teraz planowane są wiosenne wzmocnienia. Dzięki temu i ciężkiej pracy w okresie przygotowawczym klub liczy na zrealizowaniu upragnionego celu jakim jest pewne utrzymanie w gronie czwartoligowców. – Nie rezygnujemy z planów zajęcia miejsca w pierwszej dziesiątce. Chcemy w najbliższym czasie wzmocnić się dwoma zawodnikami, na których będzie nas stać. Mam nadzieje, że drużyna dobrze przepracuje okres przygotowawczy i da to właściwy efekt na wiosnę – zakończył Zakrzewski.