Wiele wskazuje na to, że zmiana trenera w IV-ligowej Concordii Piotrków nie będzie jedyną zmianą, która będzie miała miejsce w przerwie między rundami. Próbę ratowania klubu, który znajduje się w fatalnej sytuacji finansowej, chce podjąć Grzegorz Zielonka. Zielonka był już przez pewien czas sternikiem Concordii.

Musiał jednak zrezygnować ze względu na stan zdrowia. Prezesem klubu ponownie został wtedy Dariusz Dzwonnik.

– Ja już praktycznie nie mam czasu na to aby zajmować się klubem. Prowadzę bowiem biznes poza Piotrkowem i tak naprawdę nie ma mnie fizycznie w mieście. Poza tym jestem zmęczony ciągłą walką o przetrwanie. Odkąd miasto przestało nas wspomagać to sytuacja finansowa stała się fatalna. Ledwie wiążemy koniec z końcem – przyznaje Dzwonnik.

– Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że jest to w pewien sposób polityczny odwet. W Piotrkowie jest klub piłkarski, który chętnie dotowany jest przez miasto. My natomiast nie dostajemy nawet złotówki. Rozumiem, że urzędnicy zasłaniają się tym, że nasze konto jest zablokowane. Są jednak inne formy pomocy. Przecież istnieją stypendia dla sportowców. Przy dobrych chęciach miasto mogłoby pokryć część kosztów funkcjonowania klubu przelewając pieniądze np. za korzystanie z obiektów sportowych prosto z miejskiej kasy z pominięciem naszego konta. Potrzebne są jednak dobre chęci. A tych od dłuższego czasu nie ma. Szkoda, że cierpi na tym zasłużony klub i dzieci trenujące w Concordii – mówi Dzwonnik.

W piątek wieczorem działacze mają się spotkać wraz z zawodnikami aby podsumować zakończoną tydzień temu rundę jesienną. – Bardzo możliwe, że dojdzie do zmiany prezesa klubu. Kolejną próbę ratowania klubu chce podjąć Grzegorz Zielonka – dodaje prezes Concordii.