AKTUALNOŚCI
Widzewska katastrofa w Kielcach

Widzew Łódź przegrał na wyjeździe z Koroną Kielce 1:2 (1:0). Podopieczni Rafała Pawlaka z piłkarskiego nieba spadli do piekła. Katem łodzian okazał się Jacek Kiełb, który dwukrotnie pokonał Macieja Mielcarza. Do przerwy zanosiło się nawet na zwycięstwo łodzian.


keeza komplety sportowe

Pierwsze minuty nie były porywające. Dużo błędów z obu stron i częste straty piłki nie napawały optymizmem. Jednak z minuty na minutę spotkanie zaczęło się robić coraz bardziej zacięte. Obu zespołom nie można było odmówić zaangażowania i waleczności. W 26. minucie w sytuacji sam na sam z Maciejem Mielcarzem znalazł się Maciej Korzym. Napastnik Korony musiał uznać wyższość golkipera gości. Niewykorzystana okazja zemściła się pięć minut później. Po strzale Eduardsa Visnjakovsa piłka odbiła się od słupka i dzięki dobitce Bartłomieja Kasprzaka ugrzęzła w siatce. Korona przed przerwą mogła jeszcze wyrównać. Najlepszą okazję miał Paweł Golański, ale jego strzał z rzutu wolnego ze skraju pola karnego trafił wprost w mur obrońców.

Druga część meczu rozpoczęła się bez większych emocji. Często akcje przerywane były bezmyślnymi prostymi faulami. Dopiero po kwadransie rywalizacji coraz śmielej zaczęli poczynać sobie gospodarze. Skutkowało to serią groźnych sytuacji pod bramką Widzewa. W 62. minucie po strzale Siergieja Pilipczuka piłkę z linii bramkowej wybił Rafał Augustyniak. Moment później po dośrodkowaniu z prawego skrzydła w pole karne piłkę głową w bramce umieścił Jacek Kiełb. Ta strata wyraźnie rozdrażniła łodzian, którzy zaatakowali z większym animuszem. Niestety nie przełożyło się to na sytuacje strzeleckie. W 78. minucie tuż przed polem karnym Daniela Gołębiewskiego faulował Rafał Augustyniak i został ukarany za to zagranie czerwoną kartką. Łodzianie grający w osłabieniu nie nastawili się wyłącznie na desperacką obronę. Podopieczni Rafała Pawlaka próbowali szybkimi kontrami zdobyć zwycięską bramkę. Kielczanie natomiast swoich okazji szukali w stałych fragmentach gry. Kiedy już każdy myślał, że to spotkanie zakończy się podziałem punktów w drugiej minucie doliczonego czasu gry po dośrodkowaniu z lewej strony boiska w pole karne z bliskiej odległości Jacek Kiełb pokonał Macieja Mielcarza i zdobył dla gospodarzy zwycięskiego gola.

Korona Kielce – Widzew Łódź 2:1 (0:1)
Bramka:
Jacek Kiełb 65, 90+2 – Bartłomiej Kasprzak 31

Korona: Zbigniew Małkowski – Paweł Golański, Radek Dejmek, Pavol Stano, Kamil Sylwestrzak – Jacek Kiełb, Vlastimir Jovanović, Paweł Sobolewski (90′ Marcin Trojanowski), Michał Janota (57′ Vanja Marković) – Siergiej Pilipczuk, Maciej Korzym ż (77′ Daniel Gołębiewski).

Widzew: Maciej Mielcarz ż – Jakub Bartkowski, Krystian Nowak, Rafał Augustyniak ż cz 78′, Marcin Kaczmarek – Aleksejs Visnakovs, Princewill Okachi ż, Bartłomiej Kasprzak (90′ Piotr Mroziński), Mariusz Rybicki (82′ Povilas Leimonas), Alen Melunović ż (71′ Łukasz Staroń) – Eduards Visnakovs.

Sędziował: Sebastian Jarzębak (Bytom).

Zdjęcie: CyfraSport (z portalu widzewiak.pl).

Subskrybuj
Powiadom o

2 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
EK09
10 lat temu

Na was zawsze można liczyć!Widzew mistrzem widzewa!!!
ŁKS KLUBEM ŁODZI JEST!!!

JA
10 lat temu

sp….z tym Mielcarzem przecież oprócz wzrostu to gu o pod kopułkom nosi . PS nie chciał bym widzieć WIDZEWA w 1 lidze . PS Bo za ŚP. SMOLARKA i za obecnego prezesa ,choć grali nie raz po przeciwnych stronach to WIDZEW BYŁ WIELKI . PS Pozdrowienia dla FRANCISZKA SMUDY W WIDZEWIE ZAWSZE ZOSTANIE WIELKI … POZDRO DLA WIDZEWIAKÓW …