Kolejnej porażki w rozgrywkach T-Mobile Ekstraklasy doznał Widzew Łódź. W meczu 26. kolejki podopieczni Artura Skowronka przegrali na wyjeździe z Lechią Gdańsk 0:2 (0:1). Łodzian pogrążył Stojan Vranjes, który zdobył obie bramki. Sytuacja Widzewa jest coraz bardziej dramatyczna.

Od samego początku goście starali się narzucić własny styl gry. Łodzianie byli stroną aktywniejszą jednak groźnych sytuacji podbramkowych było jak na lekarstwo. Niespodziewanie po dwóch kwadransach gry Lechia wyszła na prowadzenie. Patryka Wolańskiego strzałem z woleja zaskoczył Stojan Vranjes. Od tego momentu inicjatywę przejęli gospodarze, którzy jeszcze przed przerwą mogli podwyższyć prowadzenie, ale w ostatniej chwili tracili piłkę tuż przed polem karnym Widzewa.

Po zmianie stron Lechia starała się pójść za ciosem, ale świetnie spisywał się w bramce Patryk Wolański. Widzew starał się przeprowadzać szybkie kontry po odebraniu piłki na własnej połowie boiska. Dwie dobre okazje zmarnował Eduards Visnjakovs. Gdańszczanie po kilku szybszych akcjach rywali skutecznie zaatakowali. W 76. minucie, po minięciu bramkarza, do pustej siatki futbolówkę posłał ponownie Stojan Vranjes. Widzew starał się szybko zdobyć kontaktowego gola, ale bezskutecznie. Lechia wygrała pewnie i zasłużenie, a sytuacja w ligowej tabeli dla łodzian robi się coraz bardziej dramatyczna.

Lechia Gdańsk – Widzew Łódź 2:0 (1:0)
Bramki: Stojan Vranjes 30, 76

Lechia: Mateusz Bąk – Luiz Santos Deleu, Rafał Janicki, Sebastian Madera, Nikola Leković – Maciej Makuszewski (83′ Piotr Grzelczak), Paweł Dawidowicz, Stojan Vranjes, Piotr Wiśniewski (90+1′ Aleksander Jagiełło) – Patryk Tuszyński, Zaur Sadajew (58′ Marcin Pietrowski).

Widzew: Patryk Wolański – Patryk Stępiński (66′ Alex Bruno, Krystian Nowak, Rafał Augustyniak, Yani Urdinov (66′ Mariusz Rybicki) – Patryk Mikita, Piotr Mroziński, Bartłomiej Kasprzak, Veljko Batrović (80′ Mateusz Cetnarski), Marcin Kaczmarek – Eduards Visnjakovs.

Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa)