Niezwykle cenne zwycięstwo na rozpoczęcie rozgrywek rundy rewanżowej IV ligi łódzkiej zanotowała drużyna Czarnych Rząśnia. W bezpośrednim spotkaniu drużyn walczących o utrzymanie beniaminek wygrał na wyjeździe z Wartą Działoszyn. Obie bramki dla gości strzelił Łukasz Michalski.
– Po strzelonej bramce w ciągu kwadransa straciliśmy dwa gole. Próbowaliśmy za wszelką cenę wyrównać. Mieliśmy optyczną przewagę. W końcówce nie udało nam się wykorzystać idealnej sytuacji po której z około pół metra nasz zawodnik uderzył nad poprzeczką. Skończyło się niestety porażką – powiedział Grzegorz Bodnar, trener Warty Działoszyn.
– Graliśmy cofnięci na własnej połowie. Poza strzelonymi bramkami mieliśmy jeszcze kilka okazji na bramki. Gospodarze mieli optyczną przewagę, ale nie stwarzali okazji podbramkowych. Był to mecz walki. Żadna z drużyn nie chciała stracić punktów – skomentował Tomasz Filipiak, trener Czarnych Rząśnia.
Warta Działoszyn – Czarni Rząśnia 1:2 (1:2)
Bramki: Krzysztof Kukulski 28-karny – Łukasz Michalski 30, 43
Zdjęcie: twojepajeczno.pl
Warta: Białek – Nowacki, Lisowski, Kurpiewski, Stępień ż – Kołuda ż, Karoń, Nagielski (82′ Kurpet), Kąpielski (70′ Zwierzak) – Kukulski, Grabowski.
Czarni: Lizak – Wroński ż, Czubała ż, Perłowski, Mielczarek – Karp, K. Bartosiak ż, M. Bartosiak (65′ Kopera), A. Sobala (90′ Cybulski) – Dąbek ż (80′ D. Sobala), Michalski ż.
Owieczki spokój albo barany paś z tymi zawodnikami
Rząśnia tak zawsze gra. Cwaniactwo pierwszej wody. Osobiście wolę oglądać derby powiatu pajęczańskiego z udziałem Pajęczna i Działoszyna.
I co najmniej 4 żółte kartki dla Rząśni nie były za faule tylko za opóźnianie gry albo za dyskusje z sędzią. Serdecznie pozdrowienia dla zawodnika z Rząsni , który tak wystartował do sędziego po podyktowaniu dla Warty karnego, że kibice myśleli że zaraz dojdzie do rękoczynów 😀
Mecz tragedia! Nic się nie działo, Warta jak grała słabo jesienią to teraz wygląda to jeszcze gorzej( mam nadzieję że” za bardzo chcieli”i im nie wychodziło. Niektórzy zawodnicy to się powinni zastanowić czy IV liga to nie jest dla nich za wysoki poziom. I ciekawostka na koniec. Człowiek z opieki medycznej na pewno nie może wstać dzisiaj z łóżka z racji zakwasów,ponieważ co chwilę musiał interweniować , bo tyle co zawodnicy Rząśni się „wyleżeli” na boisku to ludzkie pojęcie przechodzi. Wyliczyłem że przerwy potrzebne na pomoc medyczną dla zawodników z Rząśni trwały UWAGA 11 MINUT!!!. Bramkarz to jakby mógł to… Czytaj więcej »
mecz bardzo słaby w wykonaniu dwóch drózyn. Jak na IV lige bardzo słabiutko. Momentami wygladalo jakby druzyny pierwszy raz grali w pilke. duzo kopaniny, malo skladnych akcji,wiecej przypadkowoscie. Tak chyba gra w IV lidze nie powinna wygladac. Masakracja
jak to mowia młodzi ludzie:D