ŁKS miał sezon po sezonie piąć się w górę i wrócić na piłkarskie salony. Zanim jeszcze tak naprawdę się rozpędził, z piskiem opon zatrzymał się na jednym sukcesie i trzeciej lidze. Zamiast kolejnego kroku do przodu skończyło się na czterech trenerach, niskiej frekwencji i piątym miejscu w tabeli – pisze w swoim felietonie Monika Wantoła.
(więcej…)