PGE GKS Bełchatów sprawił ogromną niespodziankę wygrywając w Warszawie z mistrzem Polski 1:0 (1:0) po bramce Bartosza Ślusarskiego. Zwycięstwo to wspaniały prezent dla trenera Kamila Kieresia, który obchodził niedawno swoje 40. urodziny. Szkoleniowiec wspomniał, że jego drużyna przyjechała do Warszawy po trzy punkty.
– Cieszymy się, że wróciliśmy do Ekstraklasy. Może to pewien brak pokory, ale zakładaliśmy tutaj walkę o komplet punktów. Nie byliśmy faworytem, wiedzieliśmy, że Legia będzie dominować w posiadaniu piłki, ale mieliśmy plan jak realizować naszą grę i co robić w momentach gdy odzyskiwaliśmy piłkę. Były takie momenty, że dłużej przy tej piłce się utrzymywaliśmy. Generalnie gra defensywna była kluczem, a Legia nie stworzyła stuprocentowej sytuacji. Bardzo się cieszymy, ale myślimy już o kolejnym spotkaniu. W tygodniu mówiłem zawodnikom, że w żadnym wypadku nie możemy przekładać miary środowego meczu Legii w el. Ligi Mistrzów na sobotę. Nie wiedziałem jak trener Berg zestawi skład na dzisiejszy mecz, nie robiliśmy analizy przeciwnika pod tym kątem i skupiliśmy się na naszej grze. Zagraliśmy na zero z tyłu, Błażej Telichowski nie popełnił błędu, a Bartek Ślusarski strzelił bramkę i jest to wykładnik, że już w pierwszym spotkaniu transfery dają pozytywny sygnał, ale poczekajmy z oceną na sezon – powiedział Kiereś.
Źródło: gksbelchatow.com