Trzecioligowa Lechia Tomaszów Mazowiecki bogatsza o trzy punkty. W sobotę podopieczni trenera Bogdana Jóźwiaka pokonali na wyjeździe MKS Ełk 2:1 (2:0). Już po 22 minutach goście prowadzili 2:0, ale końcówka meczu była nerwowa. Po wygranej w Ełku tomaszowianie mają na koncie 26 punktów i poważnie liczą się w walce o mistrzostwo rundy jesiennej grupy pierwszej III ligi.

Już w 4. minucie goście wyszli na prowadzenie. Kamil Szymczak pokonał bramkarza miejscowych strzałem z około 16 metrów. Gospodarze mogli szybko wyrównać, ale jeden z piłkarzy MKS trafił w poprzeczkę. Za to w 22. minucie Marcin Mirecki wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem miejscowych i strzelił gola. Lechia nadal przeważała i miała, co najmniej, trzy bramkowe okazje, ale nie wykorzystała żadnej.

W drugiej połowie Patryk Woźniak z Ełku wykorzystał błąd bramkarza tomaszowian i zdobył bramkę. W końcowych minutach MKS postawił wszystko na jedną kartę, przycisnął rywala, nie strzelił jednak wyrównującego gola i Lechia wygrała czwarte wyjazdowe spotkanie w tym sezonie. Ważne jest także i to, że żaden z graczy Lechii nie został upomniany kartką, nie nabawił się też urazu.

MKS Ełk – Lechia Tomaszów Mazowiecki 1:2 (0:2)
Bramki: Kamil Szymczak 4, Marcin Mirecki 22 – Patryk Woźniak 79
Lechia: Bukowski – Kolasa, Walasek, Cyran, Żmuda – Bocian, Rozwandowicz (75′ Efir), Golański, Mirecki – Szymczak, Maćczak.