AKTUALNOŚCI
Gdzie ci sponsorzy?!

Nie ma szczęścia ŁKS do działaczy i kolejnych współwłaścicieli. Na początku marca za kratki trafił Grzegorz K., jeszcze do niedawna jedna z najważniejszych osób w łódzkim klubie.


keeza komplety sportowe


Zatrzymanie Grzegorza K. nie ma nic wspólnego z działalnością w spółce, to efekt „działalności” właściciela kantorów kilkanaście lat temu. Przypomnijmy, że zatrzymany walczy o odszkodowanie od władz miasta w związku z prawami własności pakietu akcji klubu podczas sprzedaży spółki przez miasto kolejnemu inwestorowi. Ta sprawa na pewno szybko się nie zakończy, ale na obecnym etapie Sąd Okręgowy przyznał rację byłemu współwłaścicielowi ŁKS. Grzegorz K. ma do „odsiadki” czteroletni wyrok po procesie zakończonym w 2008 roku. Problemy z prawem ma inny z byłych właścicieli klubu Daniel Goszczyński. W jego przypadku chodzi m.in. o niezapłacone podatki w związku z prowadzoną działalnością w branży alkoholowej. W nieoficjalnych rozmowach dotyczących sprawy padają wielomilionowe kwoty za akcyzę i inne zobowiązania. Obecni właściciele klubu podobnych problemów nie mają, ale z klubu można usłyszeć informacje, że na pewno nie jest ŁKS „krainą mlekiem i miodem płynącą”. Niewielkie zaległości wobec piłkarzy w porównaniu z tym co ostatnimi laty działo się w klubie, to na pewno nie jest powód do wielkiego niepokoju. Nieco lepiej po kolejnych wyborach samorządowych wygląda „lobbing” dla ŁKS w Radzie Miejskiej. Rośnie liczba radnych kibicujących biało-czerwono-białym, a z tym zawsze było kiepsko. Czy będzie to miało przełożenie na lepszą sytuację klubu? To cel do którego trzeba zmierzać małymi krokami. Ważne, że wszystko zmierza w odpowiednim kierunku, a gwarancją normalności w klubie są na pewno Tomasz Kłos i Tomasz Wieszczycki.

Subskrybuj
Powiadom o

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments