Aż 10 goli obejrzeli ci kibice, którzy zdecydowali się przyjść na stadion w Wiśniowej Górze, aby obejrzeć zaległy mecz o czwartoligowe punkty pomiędzy miejscową Andrespolią, a Orłem Nieborów. Drużyna gospodarzy prowadzona przez trenera Krzysztofa Kamińskiego przegrała to spotkanie aż 1:9. Do przerwy ekipa gości prowadziła 3:0.
Mecz od początku do końca toczył się pod dyktando nieborowian, którzy mogli spokojnie pokusić się o dwucyfrowe zwycięstwo, ale zmarnowali wiele dogodnych okazji bramkowych. Od około 70 minuty miejscowi grali w osłabieniu po czerwonej kartce (druga żółta) dla Dawida Fajksa.
Andrespolia Wiśniowa Góra – Orzeł Nieborów 1:9 (0:3)
Bramki: Marek Dąbrowski 75 – Krystian Kruk 23, 57, Radosław Grefkowicz 35, Paweł Graczyk 44, Bartosz Placek 49, 61 – karny, Mariusz Stencel 81, Bartłomiej Tkacz 84, Piotr Sekuła 88
Andrespolia: Gredka – Głowacki (46′ Turczyn), Kamiński (46′ Andrzejczak), Tkaczyk, Fajks – Cebulski, Felczak, Dąbrowski (75′ Rzepkowski), Kosior – Darnowski (46′ Koziróg), Ławniczak (46′ Badowski).
Orzeł: Vesa – Kołaczyński, Tomaszewski, Tkacz, Placek (70′ Sekuła) – Graczyk, Krystian Kruk (60′ Krupa), Grefkowicz, Jaworski – Haczykowski (60′ Mołodczenko), Karol Kruk (70′ Stencel).
Gdyby Radzio został nie byłoby problemu. Pozostali mogli sobie odejść. No może jeszcze mi brakuje „Kury”, który tyrał na całym boisku.
Andrespolia. Czy te 20 lat jest obowiązkowe?. Trzeba było szanować zawodników jakich się miało. Jak myślisz czemu ich już w drużynie nie ma????
Najlepszy zawodnik w historii Widzewa, ze wszystkich piastowanych przez siebie stanowisk w Andrespolii, powinien przede wszystkim dać sobie spokój z trenerką.
To nie oglądaj.
Średnia wieku to mniej niż 20 lat,na Andrespolii.
Przegrać można zawsze.
Ważne aby umieć się podnieść.
Szkoda tego było oglądać