Lechia Tomaszów Mazowiecki potwierdziła wysokie aspiracje. Już w pierwszym wiosennym spotkaniu wygrała trudny wyjazdowy mecz z GKP Targówkiem (Warszawa) 2:1 (2:1). Tomaszowianie przegrywali 0:1 i nie wykorzystali rzutu karnego. Potrafili jednak opanować nerwy i zdobyć trzy punkty.

 

W 14. minucie Lechia straciła bramkę, a Artura Holewińskiego pokonał Piotr Papież. Dziewięć minut później powinno być 1:1. Rzut karny wykonywał Łukasz Chojecki. Nie zdobył jednak bramki i w ekipie Aleksandara Majicia zrobiło się jeszcze bardziej nerwowo. Lechia przeważała, ale pod bramką gospodarzy brakowało wykończenia. Dopiero w 39. minucie do upragnionego remisu doprowadził Kamil Cyran. Jeszcze przed przerwą tomaszowianie objęli prowadzenie, a do siatki rywala trafił pozyskany z ŁKS Łódź Wiktor Żytek.

Druga połowa była wyrównana. Lechia umiejętnie broniła wyniku, ale w 77. minucie została osłabiona. Drugą żółtą kartkę obejrzał Łukasz Pierzyński. Na szczęście nie odbiło to się na końcowym rezultacie i po końcowym gwizdku sędziów lechiści mogli podnieść ręce w geście triumfu.

GKP Targówek (Warszawa) – Lechia Tomaszów 1:2 (1:2)
Bramki: Piotr Papież 14 – Kamil Cyran 39, Wiktor Żytek 45

Lechia: Holewiński – Matysiak (89′ Witczak), Pierzyński ż, cz, Cyran, Milczarek – Król ż, Szymczak (74′ Dolot), Żytek, Chojecki, Mirecki (79′ Potakowski) – Stańdo ż (68′ Rakowski).