Czwarta z rzędu porażka Lechii Tomaszów stała się faktem w środowe popołudnie. Przed własną publicznością tomaszowianie ulegli Zawiszy Rzgów 3:4 (2:3) i mogą praktycznie zapomnieć już o grze w barażach. Szanse na dogonienie ligowej czołówki są minimalne.

Lechia była faworytem meczu z walczącym o utrzymanie w lidze Zawiszą Rzgów. Przyjezdni zaskoczyli jednak drużynę Aleksandara Majicia i po 34 minutach prowadzili 3:0! Artura Holewińskiego pokonali kolejno: Witold Grzywiński, Rafał Serwaciński i Bartosz Bronka. Wyróżniającą się postacią na placu gry był niechciany w Lechii Michał Polit, który postanowił udowodnić tomaszowskim działaczom, że zbyt pochopnie zrezygnowali z jego usług. Lechia nie zamierzała się jednak poddawać. Jeszcze przed przerwą zdobyła dwa gole i do szatni Zawisza zszedł z jednobramkowym prowadzeniem. Wydawało się wtedy, że wynik spotkania jest sprawą otwartą i gospodarze mogą przynajmniej zremisować.

Nic takiego jednak się nie stało. Goście w 59. minucie prowadzili 4:2 po trafieniu Adriana Płuciennika. Chwilę później do bramki trafił po raz drugi Kamil Cyran, ale był to ostatni gol w tym spotkaniu. Lechia atakowała, ale nie potrafiła już pokonać Jakuba Pasińskiego. Kryzys w Tomaszowie trwa, a wśród kibiców słychać głosy, że potrzebna jest zmiana trenera. Działacze z Tomaszowa jednak uspokajają twierdząc, że priorytetem jest Puchar Polski.

Lechia Tomaszów – Zawisza Rzgów 3:4 (2:3)
Bramki: Wiktor Żytek 44, Kamil Cyran 45, 61 – Witold Grzywiński 14, Rafał Serwaciński 26, Bartosz Bronka 34, Adrian Płuciennik 59.

Lechia: Holewiński – Cyran, Dolot, Milczarek, Morgaś (34′ Stańdo) – Pierzyński (81′ Pogorzała), Król, Chojecki (86′ Witczak), Żytek – Mirecki, Rakowski.

Zawisza: Pasiński – Tonn, Grzywiński, Polit, Kurstak – Skupiński, Wałęski (90′ Mielczarek), Bronka (68′ Chmielecki), Płuciennik, Serwaciński (86′ Pękała) – Wojtczak (73′ Chmielewski).