Widzew Łódź zremisował z Flotą Świnoujście 1:1 (0:1) w meczu 9. kolejki I ligi. Dla łodzian był to piąty remis z rzędu na własnym boisku. Po raz kolejny w decydujących momentach zawiodła skuteczność. Mówił o tym po spotkaniu trener Włodzimierz Tylak.

Szkoleniowiec podkreślił na początku, że jego podopieczni nie grali regularnej piłki i ponownie lepiej zagrali dopiero w drugiej odsłonie. – Jeżeli chodzi o zespół Widzewa, to nie zagraliśmy dwóch takich samych połów. W pierwszej połowie chcieliśmy podejść blisko przeciwnika, odbierać piłki i wyprowadzać ataki. Po wielu zawodnikach widać tą ogromną presję. Dopiero w drugiej połowie to lepiej wyglądało, mieliśmy więcej z gry i stwarzaliśmy sytuacje. Mieliśmy wtedy sporą przewagę. Przypomina mi się choćby strzał Brozia obok słupka, a także akcja z prawej strony – skomentował Włodzimierz Tylak, trener Widzewa Łódź.

Sternik Widzewa zdradził, że po każdym spotkaniu spotyka się z zarządem klubu i analizuje postawę swoich piłkarzy. W pojedynku z Flotą na pierwszy plan wysuwa się doskonale znany mankament odnośnie skuteczności. – W tych meczach, które graliśmy na swoim boisku, zawodziła skuteczność. Jedyną drogą, żeby zacząć punktować, jest poprawienie skuteczności. W końcu przyjdzie taki mecz, że padnie dużo bramek i to będzie przełom – zakończył Tylak.

Źródło: widzewiak.pl