AKTUALNOŚCI
Ostatni mecz obejrzany zza płotu

Łódzki Klub Sportowy ostatnim w rundzie jesiennej wyjazdem do Warszawy zakończył trzecioligową przygodę na ten rok. W ramach siedemnastej kolejki rozgrywek przegrał z tamtejszym Ursusem 0:2, musząc sobie radzić bez głośnego wsparcia swoich kibiców.


 

Choć łodzianie zgodnie z zapowiedziami pojechali do stolicy, nie obejrzeli spotkania z sektora gości. Działacze Ursusa przeznaczyli dla przyjezdnych sto trzydzieści wejściówek, czyli dokładnie tyle, ile mieści przeznaczona dla nich trybuna. Pomimo tego ograniczenia na meczu stawiło się ich około dwustu. Klatka - ŁKSLiczono zapewne na powtórkę między innymi z Łowicza, gdzie na sektor wpuszczono wszystkie osoby, które tego dnia zameldowały się pod stadionem. Tyle że tym razem już się nie udało. Stwierdzono, że nie ma takiej możliwości, by wszyscy łódzcy sympatycy zmieścili się w „klatce”, a wpuszczenie ich na miejsca dzielone z kibicami gospodarzy również nie wchodziło w grę.

Biało-czerwono-biali, choć część z nich mogłaby obejrzeć pojedynek podopiecznych Andrzeja Kretka, postanowili być solidarni i odpuścić sobie wejście na sektor. Tym samym zostali za wałem i wysokim płotem, na którym powiesili jedną ze swoich flag i skąd przez krótką chwilę prowadzili doping, zaznaczając swoją obecność. Piłkarze docenili ich starania i po ostatnim gwizdku sędziego podeszli do nich podziękować za przyjazd do Warszawy i pozostanie przy obiekcie aż do zakończenia spotkania. Musieli jednak znieść gorzkie słowa zawiedzionych wynikiem fanów, którzy wyrazili zdecydowane niezadowolenie z rezultatów dwóch ostatnich pojedynków i zażądali lepszej postawy w rundzie wiosennej.

Autor tekstu: MW, zdjęcia: Jareczek

Subskrybuj
Powiadom o

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments