AKTUALNOŚCI
ŁKS wygrał pierwszy zimowy sparing

Łódzki Klub Sportowy rozegrał pierwszy z minimum trzech zaplanowanych na okres roztrenowania sparingów. W sobotnie popołudnie złożony głównie z rezerwowych zawodników skład pokonał na obiekcie przy al. Unii Lubelskiej lidera okręgówki, Włókniarza Pabianice 3:0 (2:0).

Dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Michał Zaleśny i raz Dawid Sarafiński, zapewniając gospodarzom zwycięstwo. Trener Łódzkiego Klubu Sportowego, Andrzej Kretek, ma przed sobą podjęcie trudnej decyzji. Choć jeszcze nie jest znana jego przyszłość i kontrakt z nim obowiązuje do końca roku, to jemu powierzono przygotowanie listy, kto powinien zostać w zespole na wiosnę, a kto się z nim pożegnać. Jak słusznie zauważył jednak po meczu z Ursusem Warszawa, ciężko mu ocenić zawodników, skoro bardzo wielu z nich nie miał możliwości obserwować w grze. W związku z tym na okres roztrenowania zaplanowano (minimum) trzy sparingi. W ich trakcie szkoleniowiec może przyjrzeć się tym podopiecznym, których nie widział w ligowych starciach. Pierwszy z nich łodzianie rozegrali już tydzień po zakończeniu rundy jesiennej i zmierzyli się z liderem łódzkiej okręgówki, Włókniarzem Pabianice.

Szansę występu otrzymali głównie rezerwowi. Na boisku przez całe spotkanie mogli się zaprezentować: drugi bramkarz, Adam Sekuterski, Łukasz Adamski, Michał Bielicki i Michał Zaleśny. Pokazali się także ci piłkarze, którzy w lidze grali najmniej, jak na przykład Przemysław Różycki czy kontuzjowany przez jakiś czas Tomasz Kowalski. Z zapowiadanych testowanych juniorów pojawił się za to tylko jeden, osiemnastoletni obrońca Sparty Brodnica, Dawid Piekielny.

Chociaż rywal łodzian na co dzień gra o dwie klasy niżej, pierwsza połowa nie była zbyt porywająca i na gola dla gospodarzy trzeba było poczekać prawie pół godziny. Po dobrym płaskim dograniu Przemka Różyckiego, mniej więcej na czwartym metrze do piłki doszedł Michał Zaleśny i skierował ją prosto do siatki. Otworzył tym wynik, który sam poprawił na dwie minuty przed przerwą. Wtedy to drugi raz wpisał się na listę strzelców, zanim musiał pożegnać się z boiskiem. Ze względu na jego chorobę trener zdecydował się zamiast niego wpuścić na boisko Dawida Sarafińskiego.

Decyzja o zmianie okazała się trafiona. Po godzinie gry, gdy już można było narzekać na brak osoby, która mogłaby wykończyć akcję, pomocnik znalazł się w odpowiednim miejscu i w odpowiedniej chwili. Podczas gdy na przykład Tomasz Kowalski czy Michał Bielicki spóźniali się do dośrodkowań Przemysława Różyckiego, Sarafiński wykorzystał równoległe podanie Arkadiusza Mysony. Łódzki obrońca wyszedł do przodu na lewym skrzydle i przerzucił piłkę do znajdującego się po prawej stronie kolegi. Ten bez zawahania umieścił ją w siatce.

Choć celny strzał pomocnika ustalił wynik spotkania, nie brakowało okazji dla obu stron, by jeszcze doprowadzić do jego zmiany. Biało-czerwono-biali nie mogli jednak wymierzyć i zazwyczaj futbolówka rozmijała się z bramką lub przelatywała ponad poprzeczką. Szczęścia nie mieli także pabianiczanie, którzy albo trafiali w słupek, albo nie radzili sobie nawet sam na sam z Adamem Sekuterskim. Tym samym goście ani razu nie zmusili bramkarza gospodarzy do wyjmowania piłki z siatki i golkiper mógł cieszyć się z zachowania czystego konta. Zapewne wypadł więc pozytywnie w oczach trenera, który z pewnością zechce się mu jeszcze przyjrzeć. Być może zrobi to już w środę, bo właśnie wtedy na obiekcie przy ul. Minerskiej jego podopieczni zmierzą się ze Zjednoczonymi Stryków.

Łódzki Klub Sportowy – Włókniarz Pabianice 3:0 (2:0)
Bramki: Michał Zaleśny 28, 43, Dawid Sarafiński 60

Łódzki Klub Sportowy: Sekuterski – Mysona, Zimoń (54′ Aleksander Ślęzak), Salski, Piekielny – Różycki, Golański, Adamski, Kowalski, Bielicki – Zaleśny (46′ Dawid Sarafiński).

Autor: MW, zdjęcie: Jareczek

Subskrybuj
Powiadom o

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments