Bliscy urwania punktów w swoim kolejnym meczu byli piłkarze Widzewa Łódź. Podopieczni trenera Wojciecha Stawowego przegrali na wyjeździe z wiceliderem rozgrywek Wisłą Płock 1:2 (0:0) w ramach 28. kolejki I ligi. Łodzianie decydującą bramkę stracili na cztery minuty przed końcem regulaminowego czasu gry.

Przez pierwszy kwadrans to goście byli stroną aktywniejszą. Widzew co chwila przeprowadzał akcje pod bramką gospodarzy i grał asekuracyjnie w defensywie. Różnica pozycji dzieląca oba zespoły w ligowej tabeli nie była w ogóle widoczna. Więcej z gry mieli łodzianie, ale nie byli w stanie w pierwszej połowie pokonać Seweryna Kiełpina. Wisła praktycznie nie zagroziła bramce strzeżonej przez Macieja Krakowiaka.

Obraz gry po przerwie zdecydowanie się zmienił. Przewagę od samego początku uzyskali miejscowi. Wicelider rozgrywek zepchnął łodzian do obrony i nie wypuszczał z połowy. Wisła udokumentowała swoją dominację w 56. minucie kiedy na listę strzelców wpisał się Jacek Góralski. Od tego momentu gospodarze kontrolowali przebieg gry nie dopuszczając gości pod własne pole karne. Nieoczekiwanie Widzew zdołał jednak wyrównać. W 78. minucie po dośrodkowaniu Tomasza Lisowskiego piłkę głową do siatki posłał Konrad Wrzesiński. Radość podopiecznych trenera Wojciecha Stawowego nie trwała długo. W 86. minucie zwycięskiego gola dla Wisły strzelił wprowadzony chwilę wcześniej na plac gry Dawid Jabłoński. Na sześć kolejek przed końcem strata Widzewa do barażowego miejsca wynosi dziesięć punktów. Szanse na utrzymanie w lidze są tak naprawdę chyba już tylko matematyczne.

Wisła Płock – Widzew Łódź 2:1 (0:0)
Bramki: Jacek Góralski 56, Dawid Jabłoński 86 – Konrad Wrzesiński 78

Widzew: Maciej Krakowiak – Konrad Wrzesiński, Arkadiusz Kasperkiewicz, Krystian Nowak ż, Tomasz Lisowski – Rok Straus, Szymon Zgarda ż, Tsubasa Nishi, Edgar Bernhardt (74′ Mariusz Rybicki), Veljko Batrović (46′ Liridon Osmanaj) – David Kwiek (68′ Kosuke Kimura).