Do wielkiej niespodzianki doszło w spotkaniu zamykającym 26. kolejkę spotkań IV ligi łódzkiej. Walczący o utrzymanie w rozgrywkach Boruta Zgierz wygrał na własnym boisku z liderującym Nerem Poddębice 1:0 (0:0). Zgierzanie tym samym zatrzymali gości, którzy w rundzie wiosennej wygrali wszystkie mecze i ani razu jeszcze nie schodzili z boiska pokonani.

 

Zdecydowanie widać, że walczący o awans do III ligi łódzko-mazowieckiej poddębiczanie przechodzą wyraźny kryzys. Podopieczni trenera Piotra Szarpaka wcześniej długo męczyli się z zamykającym tabelę Piastem Błaszki, a w środę ulegli w ćwierćfinale wojewódzkiego Pucharu Polski trzecioligowemu Pelikanowi Łowicz. Tym razem przyszedł czas na ligową porażkę. Ner przeważał częściej utrzymując się przy piłce, ale nie był w stanie przebić się przez bardzo dobrze dysponowaną tego dnia defensywę gospodarzy. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.

Po przerwie przyjezdni nie wykorzystali dwóch świetnych okazji. Najpierw w słupek trafił Olaf Okoński, a później w poprzeczkę Joachim Pabjańczyk. Niewykorzystane sytuacje się zemściły. W 57. minucie sam na sam na trzydziestym metrze z Michałem Sokołowiczem wyszedł Krzysztof Baszczyński i po minięciu golkipera posłał piłkę do siatki. Boruta od tego momentu mądrze się bronił co chwila oddalając zagrożenie od własnego pola karnego. Ner starał się odwrócić losy pojedynku, ale nie zdołał nawet doprowadzić do wyrównania i po raz pierwszy w tym roku do Poddębic wrócił na tarczy.

Boruta Zgierz – Ner Poddębice 1:0 (0:0)
Bramka: Krzysztof Baszczyński 57

Boruta: Kaźmierski – Antczak, Plewka, Retkowski, Kowalski – Snita, Sadłecki, Baszczyński, N. Błaszczyk (78′ A. Błaszczyk ż) – Ceglarz, Gil (67′ Banaszczyk).

Ner: Sokołowicz – Owczarek, Dopierała (48′ Jurkowski), Gniadzik, Tonn ż – Paluch (55′ Świątkiewicz), Woźniak, Kubiak, Pabjańczyk – Jarczewski (84′ Stasiak), Okoński.

Foto: Artur Świstek