Orzeł Parzęczew wygrał ze Startem Brzeziny 4:1 (3:1) w spotkaniu 22. kolejki łódzkiej klasy okręgowej. Tym samym parzęczewianie zrewanżowali się spadkowiczowi z IV ligi łódzkiej za wysoką porażkę w Brzezinach. Dzięki tej wygranej podopieczni trenera Sławomira Ditrycha nie stracili punktów do liderującej Andrespolii Wiśniowa Góra.
Początek spotkania w wykonaniu obu drużyn był spokojny. Obie ekipy próbowały przeprowadzać akcje uskrzydlające. Z biegiem czasu przewagę w środku pola zaczęli zyskiwać gospodarze. Wyróżniającym się zawodnikiem Orła był Tomasz Czajkowski. To właśnie on zainicjował akcję swojej drużyny po której wspaniałą przewrotką w polu karnym Startu popisał się Łukasz Olczyk i umieścił piłkę w dolnym rogu bramki. Parzęczewianie poszli za ciosem i pięć minut później prowadzili już 2:0. Mariusza Jatczaka pokonał tym razem Artur Garbacz. Przyjezdni nie mieli jednak zamiaru odpuszczać i starali się szybko odrobić straty. W 39. minucie po szybkiej kontrze Dominik Jedynak minął bramkarza i po profesorsku uderzył piłkę do pustej bramki. Radość gości nie trwała jednak długo. Jeszcze przed przerwą po szybkiej akcji lewą stroną strzał na bramkę w polu karnym oddał Garbacz, a próbujący zablokować strzał Piotr Grzywacz odbił piłkę wprost na głowę Olczyka, który nie miał problemu z wbiciem jej do siatki.
Po przerwie Start na początku był aktywniejszy w ofensywie. Dwie dobre okazje zmarnował Bartłomiej Polcyn i jedną Jedynak. Gospodarze kontrolowali przebieg rywalizacji i nastawili się na grę z kontry. Defensywa przyjezdnych miała sporo roboty. W 74. minucie skuteczną receptę na brzezińskich obrońców znalazł Olczyk. W końcówce nic ciekawego praktycznie się nie działo. Częściej przy piłce utrzymywali się miejscowi, ale nie pokusili się na kolejne bramki. Orzeł wygrał w pełni zasłużenie i nadal liczy się w walce o awans do IV ligi łódzkiej. Piłkarze z Brzezin natomiast doznali drugiej wysokiej porażki z rzędu i ponownie zbliżyli się do strefy zagrożonej spadkiem.
Orzeł Parzęczew – Start Brzeziny 4:1 (3:1)
Bramki: Łukasz Olczyk 26, 39, 74, Artur Garbacz 31 – Dominik Jedynak 39