Sześć bramek, trzy rzuty karne, hat-trick Daniela Szymczyka. Wiele emocji przyniosło spotkanie 25. kolejki IV ligi łódzkiej pomiędzy Zawiszą Pajęczno i Wartą Sieradz. Sieradzki zespół prowadził w Pajęcznie 2:0 i 3:2. Nie dowiózł jednak zwycięstwa do końca. To pierwsza strata punktów sieradzkiej drużyny w rundzie wiosennej.
Strzelecki festiwal rozpoczął w tym meczu Łukasz Mitek, który pokonał Dawida Wnuka z rzutu karnego. Mimo wielu sytuacji z obu stron wynik pierwszej połowy już się nie zmienił i Warta zeszła do szatni z jednobramkowym prowadzeniem. Znacznie ciekawiej było po przerwie. W 68. minucie na 2:0 prowadzenie gości podwyższył Marcin Kobierski. Zawisza ruszył do odrabiania strat i chwilę później było 1:2. Maciej Mielcarz musiał wyjmować piłkę z bramki po karnym Daniela Szymczyka. Minęło kolejne sześć minut i Szymczyk z jedenastu metrów doprowadził do remisu. Warta raz jeszcze wyszła na prowadzenie – po strzale Mariusza Zawodzińskiego. Gospodarze ponownie jednak wyrównali, a hat-tricka skompletował Szymczyk.
Zawisza Pajęczno – Warta Sieradz 3:3 (0:1)
Bramki: Daniel Szymczyk 69, 75-z karnych, 84 – Łukasz Mitek 15-karny, Marcin Kobierski 68, Mariusz Zawodziński 80
Zawisza: Wnuk – Wilkoszewski, Królikowski, Okrzesik, Marcioch – Dwornik, Szymczyk, Juszczyk (52′ Wójcicki), Szczepański (79′ Majchrowski) – Łazowski, Baraniak
Warta: Mielcarz – Bartłoszewski, Sitarz, Sosnowski, Pawlak – Mitek (60′ Piotr Kobierski), Zawodziński, Pluta (60′ Łabędzki), Kacela, Szyc (80′ Płaneta) – Marcin Kobierski (80′ Narożnik)
Brawo sieradzkie grajki następny remis to już dwa następny mecz „porażka”tym razem nie uda wam się wejść tylnymi drzwiami
TY KIBIC TY TO JESTEŚ WEBER A WEBER TO FAŁSZYWY CZŁOWIEK ZOBACZ JAK TWOJE WEBRY DOSTAWAJĄ LANIE I Z KIM GRAJĄ Z WIOSKAMI ŻENADA ŻAL MI CIĘ WEBERKU.
Ty jesteś PINIO CZY PINOKIO bo kłamiesz siódme miejsce chyba od dołu tabeli
KIBIC ŻADNE BATY TO TOBIE JEST POTRZEBNY BAT ZŻERA CIĘ CHCIWOŚĆ WARTECZKA Z TYM SKŁADEM W 3 LIDZE W PIERWSZEJ SIÓDEMCE. A PO REMISIE WARTA CZUJE SIĘ DOBRZE JAK WIDAĆ W TABELI.