RTS Widzew Łódź bliski był odniesienia trzeciego zwycięstwa w nowym sezonie II ligi. Beniaminek zremisował na własnym boisku ze Zniczem Pruszków 1:1 (0:0) tracąc gola w 83. minucie spotkania. Na pomeczowej konferencji prasowej trener łódzkiej drużyny Radosław Mroczkowski zwrócił uwagę na słabą skuteczność jego podopiecznych.

– Trochę na własne życzenie zremisowaliśmy to spotkanie. W emocjach liczyłem sytuacje i powinno być z tego więcej. Do przerwy wybroniliśmy się, bo Znicz miał okazję po stałym fragmencie gry, ale z asekuracją stał Świderski. W drugiej połowie Gutowski mógł zostać królem strzelców – tyle miał okazji. Wystarczyło trafić w bramkę, ale pretensji do niego nie mamy. Nie mogę odmówić chłopakom chęci i zaangażowania, ale widać było, że brakowało nam jakości. Nie potrafiliśmy zagrać spokojniej, dokładniej podać. To są problemy, nad którymi musimy dalej pracować, by takie mecze wygrywać. Mecz pokazał, że możemy inaczej zagrać w przodzie, ale akcje nadal były za bardzo wyhamowane – powiedział łódzki szkoleniowiec.

Źródło: widzewtomy.net