Niespodzianka w niedzielnym spotkaniu 15. kolejki III ligi (grupa I). Wicelider Lechia Tomaszów Mazowiecki zaledwie zremisował z dużo niżej notowanym Ursusem Warszawa 0:0. Z przebiegu spotkania trzeba jednak przyznać, że remis jest wynikiem zasłużonym. Goście nie murowali bramki, stworzyli sobie kilka sytuacji pod bramką Mateusza Awdziewicza.
Faworytem i to zdecydowanym była Lechia. Ursus przyjechał jednak do Tomaszowa z nastawieniem urwania przynajmniej punktu i to zadanie udało się gościom zrealizować. W pierwszej połowie najlepszą sytuację do strzelenia bramki miała Lechia. W 37. minucie z kilku metrów spudłował Bartłomiej Maćczak.
Po zmianie stron gra się wyrównała, a przyjezdni zaczęli śmielej atakować. W 68. minucie Mateusz Awdziewicz obronił uderzenie Patryka Zycha, który długo nie mógł uwierzyć, że piłka nie wpadła do bramki. W końcówce Lechia przycisnęła, a pod bramką Michała Olczaka było bardzo gorąco. Defensywa Ursusa stanęła jednak na wysokości zadania i nie dała się pokonać.
Lechia Tomaszów – Ursus Warszawa 0:0
Lechia: Awdziewicz – Jakubczyk, Cyran, Walasek, Żmuda (85′ Buczkowski) – Rozwandowicz, Szymczak, Bocian, Mirecki (76′ Tlaga) – Efir (57′ Golański), Maćczak
Ursus: Olczak – Worach, Maruszewski, Słomka ż, Skowroński – Prusinowski, Kamiński (80′ Ćwik), Zych (88′ Świerczek), Baranowski, Dziełak (86′ Kołosowski) – Ciach (90′ Muszyński)
Sędziował: Konrad Lewończuk (WS Białystok). Widzów: 500