Nie może Widzew przerwać rekordowej serii remisów. W spotkaniu 30. kolejki II ligi po raz dziewiąty z rzędu podzielił się punktami. Podopieczni Jacka Paszulewicza zagrali z Radomiakiem dobry mecz, ale zabrakło tego co w futbolu najważniejsze, czyli bramek. Mecz mógł inaczej się ułożyć gdyby w 6. minucie Daniel Mąka wykorzystał rzut karny.
Kapitan Widzewa posłał jednak piłkę wysoko nad poprzeczką bramki bronionej przez Artura Halucha. Widzewiacy w pierwszej połowie mieli jeszcze kilka sytuacji, ale nie potrafili tego przełożyć na strzelenie chociażby jednego gola.
W drugiej połowie kibice nadal byli świadkami meczu prowadzonego w dobrym tempie. Okazje do zdobycia zwycięskiego gola miały obie drużyny, ale dobrze spisywali się między słupkami Haluch i Patryk Wolański. W 88. minucie meczową piłkę miał Sebastian Zieleniecki, ale nie zdołał umieścić futbolówki w bramce Radomiaka. Spotkanie zakończyło się podziałem punktów, który z przebiegu gry należy uznać za wynik zasłużony.
Widzew Łódź – Radomiak Radom 0:0
Widzew: Wolański – Turzyniecki, Tanżyna, Zieleniecki, Wełna ż – Michalski, Kato, Radwański (85′ Kazimierowicz), Ameyaw, Mąka (31′ Pieńkowski, 78′ Gutowski) – Wolsztyński (89′ Pięczek)
W sobotę (27 kwietnia) Widzew stanie przed szansą przełamania remisowej serii w Częstochowie. W samo południe zagra z miejscową Skrą.
Widzew wciaz w grze choć aż trudno w to uwierzyć Rywale też się potykają Cztery kolejki Chcąc awansować muszą być punkty i nie tylko za remis Częstochowa Chorzów Bełchatów Grudziądz I bądź tu optymistą Coraz mniej wiary Jeśli nie będzie awansu ta drużyna nie ma żadnej przyszłości
Zamiana stadionami z ŁKS i niech dalej grają w 2.lidze że 2 lata
Ogladalem 2 polowe i bez urazy ale ten widzew gra taka padake ze az oczy krwawia
Wstyd nie stać was na środek tabeli a co dopiero awans!!!
Trener do dymisji słabo to widzę szkoda tylu tysięcy kibiców którzy kochają WIDZEW .