AKTUALNOŚCI
Falstart to mało powiedziane

Tego nikt się nie spodziewał. Inauguracja rundy wiosennej w I lidze na Stadionie Widzewa wypadła fatalnie. Zespół Janusza Niedźwiedzia przegrał w rekordowych wręcz rozmiarach z Arką Gdynia 2:5 (1:1). W ciągu siedmiu minut goście, od stanu 1:1, strzelili trzy bramki i w 57. minucie wygrywali w Łodzi aż 4:1. Jednym z egzekutorów okazał się eks-widzewiak Karol Czubak.


 

Ale po kolei…W 6. minucie Arka dała sygnał ostrzegawczy kiedy Adam Deja pokonał Jakuba Wrąbla. Widzew rzucił się do odrabiania strat i jeszcze przed przerwą był remis. Kacprowi Krzepiszowi nie dał szans Radosław Gołębiowski. Remis 1:1 i niezła gra Widzewa były dobrym prognostykiem przed drugą połową.

To co stało się jednak w pierwszym kwadransie po przerwie było dla widzewiaków jak najgorszy koszmar. Hubert Adamczyk z rzutu karnego, Karol Czubak i Olaf Kobacki trafiali kolejno do bramki i Arka w 57. minucie wygrywała już 4:1. Nadzieję wlał w serca kibiców Fabio Nunes trafiając do bramki w 72. minucie. Dziesięć minut później było jednak już wszystko jasne, kiedy piątego gola dla gości strzelił z rzutu karnego Cristian Aleman.

Widzew Łódź – Arka Gdynia 2:5 (1:1)
Bramki: Radosław Gołębiowski 38, Fabio Nunes 72 – Adam Deja 6, Hubert Adamczyk 50-karny, Karol Czubak 55, Olaf Kobacki 57, Cristian Aleman 82-karny

Widzew: Wrąbel – Stępiński ż, Nowak, Tanżyna ż (79′ Kreuzriegler) – Zieliński, Hanousek, Kun, Danielak (61′ Hansen), Pawłowski ż, Gołębiowski ż (79′ Karasek) – Montini (61′ Nunes).

Subskrybuj
Powiadom o

2 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Kolczyk_1971@o2.pl
2 lat temu

Napiszo tym jak tio dziś pejsy cudem zremisowały z ostatnią ekipą.

Tom
2 lat temu

Wspomnicie moje słowa że nie będzie awansu.Nie z tą kadrą.To co oni grają to koszmar.