AKTUALNOŚCI
Janusz Niedźwiedź: Przepraszamy kibiców

Bardzo źle zaczęła się dla Widzewa Łódź runda wiosenna na zapleczu PKO Ekstraklasy. Wicelider tabeli uległ przed własną publicznością Arce Gdynia aż 2:5 (1:1). Na pomeczowej konferencji prasowej trener łódzkiego zespołu Janusz Niedźwiedź rozpoczął od przeprosin dla kibiców. Zapewnił również, że jego zespół będzie ciężko pracował.


 

W pierwszych słowach należą się przeprosiny dla naszych kibiców, a także podziękowania za to, jak nas wspierali zarówno przez cały mecz, jak i po jego zakończeniu. To wiele dla nas znaczy, że nawet przy takim wyniku fani stoją za nami i zrobimy wszystko, żeby ich na koniec sezonu nie zawieść. Pierwsze spotkanie kompletnie nam się nie udało, ale tym pierwszym meczem nie wygrywa się ligi, nie osiąga się celów. Od poniedziałku musimy wziąć się jeszcze mocniej do pracy, wrócić silniejsi i pokazać, na co nas stać. Pierwsza bramka to strzał życia Dei, później dwa gole po rzutach karnych. Popełnialiśmy proste błędy, których mieliśmy nie popełniać. Z tego się brały dośrodkowania, po nich zamieszanie w szesnastce i przypadkowe karne. Nie możemy pozwolić, żeby piłki w tak prosty sposób przez nas przechodziły. To było siedem minut, które nami wstrząsnęły. Jedno, że nawet jak traciliśmy drugą i trzecią bramkę, a wynik był trudny do odwrócenia, to nadal parliśmy do przodu. Stworzyliśmy sobie kilka sytuacji, można było strzelić coś więcej. Ten mecz był tak otwarty, że mógł się skończyć nawet 7:7, ale to Arka wyszła z niego zwycięsko. Oni się cieszą, a my chcemy pokazać, że to był tylko wypadek przy pracy – powiedział Niedźwiedź.

Źródło: widzewtomy.net

Subskrybuj
Powiadom o

3 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
łodzianin
2 lat temu

Widzew przeprasza za piłkarzy i kibiców , ktorzy przed meczem pod stadionem pobili się między sobą.

Kacoer
2 lat temu

Pisałem kiedyś że nie przygotuje zespołu i wiosną będzie słabo mimo mocnego składu .

Tom
2 lat temu

A gdzie te wzmocnienia były i którzy to są?Nie będzie awansu