AKTUALNOŚCI
Rehabilitacja Widzewa za wpadkę z Arką

Po falstarcie jakim była porażka Widzewa Łódź na swoim boisku z Arką Gdynia 2:5, podopieczni trenera Janusza Niedźwiedzia zmierzyli się w piątkowy wieczór w Olsztynie z tamtejszym Stomilem. Jak było do przewidzenia goście, którzy należą do pierwszoligowej czołówki, wygrali z broniącymi się przed spadkiem do II ligi olsztynianami 2:0 (1:0).

Łodzianie wyszli na prowadzenie już w 8. minucie po golu Bartłomieja Pawłowskiego. Kilka minut później bramkarz Stomilu odbił natomiast piłkę po silnym strzale Radosława Gołębiowskiego. W odpowiedzi Jakub Wrąbel wygrał pojedynek sam na sam z byłym widzewiakiem Patrykiem Mikitą. Tuż przed końcem pierwszej połowy jeden z obrońców gospodarzy o mały włos nie wpakował piłki do własnej bramki.

Już pierwsza akcja widzewiaków po zmianie stron zakończyła się golem. Kacpra Tobiasza ponownie zmusił do kapitulacji Bartłomiej Pawłowski. Stracony gol nie załamał nie mających nic do stracenia olsztynian, którzy w 69. minucie mieli wyborną okazję do zdobycia bramki, ale fantastycznie interweniował Jakub Wrąbel.  Potem jednak gra, wraz z upływem minut uspokoiła się, choć tuż przed końcem starcia niezłą okazję na honorowe trafienie dla Stomilu miał jeszcze Patryk Mikita. Górą był jednak widzewski bramkarz.

Dzięki wygranej drużyna trenera Janusza Niedźwiedzia ma na koncie 42 punkty i utrzymała drugie miejsce w tabeli I ligi. Przypominamy, że dwa najlepsze zespoły awansują bezpośrednio do PKO Ekstraklasy.

Stomil Olsztyn – Widzew Łódź 0:2 (0:1)
Bramki: Bartłomiej Pawłowski 8, 49

Widzew: Wrąbel -Tanżyna, Kreuzriegler (90′ Mucha), Nowak – Zieliński, Hanousek, Kun, Nunes (78′ Kita) – Gołębiowski (70′ Terplikowski), Normann Hansen – Pawłowski (78′ Guzdek).

Subskrybuj
Powiadom o

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments