Słabo rozpoczęli wiosenną batalię o ligowe punkty trzecioligowcy z GKS Bełchatów. W dwóch meczach podopieczni trenera Bogdana Jóźwiaka zdobyli zaledwie dwa punkty. W niedzielę zremisowali na wyjeździe z Concordią Elbląg 1:1, tracąc gola w piątej minucie doliczonego czasu gry. GKS ma 38 punktów i jest trzeci w tabeli grupy pierwszej.
Brunatni w pierwszej wiosennej kolejce zremisowali na swoim boisku z Bronią Radom 1:1. Mimo to byli zdecydowanym faworytem spotkania w Elblągu. Gospodarze tymczasem zawiesili im poprzeczkę niezwykle wysoko. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.
W 68. minucie Przemysław Zdybowicz, który wszedł na boisko po przerwie, strzelił gola i wydawało się, że GKS pójdzie za ciosem. Nic z tych rzeczy. W 81 minucie czerwoną kartką (druga żółta) upomniany został bełchatowianin Klaudiusz Krasa, a w piątej minucie doliczonego czasu gry Leonida Otczenaszenko pokonał Mikołaj Staniak. Zaraz po golu sędzia mecz zakończył. Bełchatowianie mogą odczuwać niedosyt. Remisami ligi nie zawojują i aby nie stracić dystansu do ścisłej czołówki muszą wygrywać.
Concordia Elbląg – GKS Bełchatów 1:1 (0:0)
Bramki: Mikołaj Staniak 90+5 – Przemysław Zdybowicz 68
GKS: Otczenaszenko – Grzelak (86′ Trzeboński), Holik, Wójcik, Szymorek – Krasa, Golański (76′ Nowak), Napołow (76′ Bartosiak), Skórecki (46′ Zdybowicz) – Wroński, Karpiński (76′ Sarnik).
dla redaktorków może muszą ale dla reszty nie
Do B klasy