Niepokonany wiosną i mający na swoim koncie spektakularne zwycięstwo w poprzedniej kolejce z Legią II Warszawa 2:1, Pelikan Łowicz zmierzył się w niedzielę na swoim stadionie z Lechią Tomaszów, która przystępowała do meczu po remisie z ŁKS Łomża (1:1) oraz porażce z rezerwami wspomnianej Legii (0:3). Niedzielne spotkanie III ligi (grupa I) nie przyniosło bramek.
Pierwsza połowa meczu miała wyrównany przebieg. Oba zespoły stworzyły sobie bramkowe okazje. Najlepszą mieli w 37. minucie lechiści, kiedy to jeden z zawodników strzelał nożycami, ale na posterunku był bramkarz Pelikana Mateusz Wlazłowski.
Nerwowo zrobiło się w drugiej połowie. Żółtymi kartkami upomniani zostali asystenci trenerów obu ekip. Gra, mimo że zacięta, toczyła się natomiast głównie w środkowej strefie boiska. W sumie podział punktów odzwierciedla przebieg boiskowych wydarzeń.
Łowiczanie mają na koncie 38 punktów, dokładnie tyle ile GKS Bełchatów i zajmują czwarte miejsce w tabeli. Lechia z 33 punktami jest ósma.
W najbliższy piątek (22 marca) Pelikan zagra o 18:00 na wyjeździe z Bronią Radom. Lechia zmierzy się dzień później o 15:00 na swoim obiekcie z Victorią Sulejówek
Pelikan Łowicz – Lechia Tomaszów Mazowiecki 0:0
Pelikan: Wlazłowski – Borkała, Woliński, Winkler, Garnysz – Pawlicki, Sójka, Falkowski, Dziemidowicz (67′ Czeczko) – Łojszczyk (82′ Woder), Sołtysiński.
Lechia: Grejber – Król – Mikołajczyk, Skrzyniak, Kolasa – Dunajski, Ziarek, Płatek, Szymczak (74′ Kaproń) – Pieńkowski (74′ Górka), Snopczyński (84′ Amroziński).