AKTUALNOŚCI
Start rozbity przez Andrzejów

Jeszcze nie wszyscy kibice otrząsnęli się po ostatniej porażce na własnym stadionie z Krośniewianką Krośniewice, a piłkarze Startu Brzeziny dali kolejne powody do smutku. Wyjazdowe spotkanie z Polonią Andrzejów było dla Startu bardzo ważne.


 

Przewaga nad strefą spadkową znacznie się uszczupliła i wiadomym było, że trzy punkty muszą pojechać do Brzezin. Dla naszych rywali mówiąc przysłowiowo był to mecz o „pietruszkę”. Szans na awans Polonia już dawno nie ma, a dorobek punktowy praktycznie daje jej pewne utrzymanie. Jednak od samego początku było widać, że o jakiejkolwiek taryfie ulgowej nie ma mowy. Kadra Startu bardzo skromna. Na ławce rezerwowych zasiedli tylko Roger Smuga i Arek Wawrzeńczak. Podstawowa jedenastka wyglądała następująco: Jatczak- Borowski, R. Niźnikowski- Pabiniak, Poździej- Maślanko, Lewandowski, Lindner, Kaźmierczak- Swaczyna, Walczak.
Pierwszy gwizdek sędziego zapowiadał ciekawe widowisko. Sam obraz jednak w tych pierwszych minutach bardzo rozczarował. Oba zespoły popełniały proste błędy, a większość akcji toczyła się w środku pola.  Od ataków zaczęli gospodarze. W 7 minucie po dobrym dośrodkowaniu w pole karne silnie głową uderzył napastnik Polonii. Odruchową, wspaniałą interwencją popisał się Jatczak, wybijając piłkę na rzut rożny. Chwilę później w wielkim zamieszaniu w polu karnym ponownie na wysokości zadania stanął bramkarz BKS-u, broniąc strzał z najbliższej odległości. Jego gra w pierwszej części spotkania naprawdę cieszyła oczy i wielokrotnie wyciągała Start z opresji. Przewaga andrzejowian była coraz bardziej widoczna. Brzezinianie nie potrafili skonstruować żadnej składnej akcji. Brakowało pomysłowości i boiskowego cwaniactwa. Jedyną groźną sytuację miał w doliczonym czasie pierwszej części spotkania Kaźmierczak. Po minięciu dwóch rywali uderzył płasko po ziemi minimalnie obok słupka.

Druga połowa rozpoczęła się bardzo chaotycznie ze strony Startu. Straty piłki w środkowej części boiska doprowadzały do przeprowadzania groźnych kontr ze strony Polonii. W 50. minucie wynik spotkania otworzyli gospodarze. Po dobrej wrzutce w pole karne, sytuacji nie zmarnował zawodnik z Andrzejowa i mieliśmy 1:0. To najwyraźniej rozdrażniło brzezinian, którzy rzucili się do odrabiania strat. Dobre podanie w środek pola otrzymał Kaźmierczak, oddał silny strzał, tuż zza skraju pola karnego. Piłka z olbrzymią szybkością uderzyła w poprzeczkę i wyszła poza boisko. Po za tą szansą żadnych groźniejszych akcji ze strony gości już nie mieliśmy. Sytuacje kontrolowali gospodarze. To oni zaskakiwali coraz to nowszymi zagraniami. W 62 minucie kolejny gol dla Polonii. Nie upilnowany w polu karnym pomocnik strzela z najbliższej odległości, nie dając szans Jatczakowi. Błędy z każdą chwilą się mnożyły, a w dodatku piłkarzom zaczynało brakować już sił. W 69. minucie po ponownych błędach tracimy trzecią bramkę. To całkowicie załamało naszych zawodników. Napastnicy Polonii nie mieli problemów z przeprowadzaniem wymyślnych akcji i to oni szturmowali bramkę rywali. Na czwartą bramkę czekaliśmy do 76. minuty, a w 84. mocnym strzałem po ziemi napastnik Andrzejowa ustalił wynik spotkania. Start Brzeziny przegrał z Polonią Andrzejów 0:5. Na całe szczęście, przewaga dwóch punktów nad strefą spadkową została utrzymana. Wszystko dzięki korzystnym rozstrzygnięciom w innych spotkaniach. Mecz oglądało 54 widzów w tym 18 z Brzezin. Należą im się ogromne podziękowania za głośny doping przez całe spotkanie, mimo niekorzystnej sytuacji na boisku. Kolejne spotkanie Start rozegra 14 maja w sobotę o godzinie 16:00.

Autor: Dawid Saj (Start Brzeziny)

Subskrybuj
Powiadom o

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments