Remisem 1:1 (1:1) zakończyło się zaległe spotkanie 17. kolejki łódzkiej klasy okręgowej pomiędzy Polonią Andrzejów a Startem Brzeziny. Podział punktów nie satysfakcjonuje żadnej z drużyn. Andrzejowianie zmniejszyli swoje szanse na pozostanie w lidze, a brzezinianie praktycznie mogą zapomnieć o awansie do IV ligi łódzkiej.
Gospodarze od samego początku zepchnęli brzezinian do defensywy. Często piłka wędrowała w pole karne gości, ale andrzejowianom brakowało wykończenia. W 21. minucie Start objął prowadzenie. Ładnie wypuszczony na wolne pole Maciej Pakulski po oszukaniu obrońcy umieścił piłkę w siatce tuż obok wychodzącego do niego Damiana Biernackiego. Po tym trafieniu mecz się wyrównał, a gra przeniosła w środkową strefę boiska. Polonia próbowała strzałów z dystansu. Po jednym z nich w 29. minucie Kamil Gwadera całkowicie zaskoczył Mariusza Jatczaka strzałem w samo okienko bramki. Gospodarze po odrobieniu strat skupili się na dokładnej grze defensywnej i często starali się wymieniać podania. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie i pierwsza połowa zakończyła się remisem 1:1.
W drugiej odsłonie obie drużyny stworzyły sobie kilka dogodnych sytuacji, ale nie potrafiły ich wykorzystać. W teoretycznie lepszej sytuacji w końcówce byli goście, którzy grali w przewadze. W 77. minucie w wyniku dwóch napomnień żółtą kartką boisko musiał opuścić Mariusz Ciupiński. Nie wpłynęło to jednak na grę. Mecz był wyrównany, a momentami andrzejowianie mogli strzelić bramkę. Rezultat jednak już się nie zmienił i zawody zakończyły się sprawiedliwym podziałem punktów.
Polonia Andrzejów – Start Brzeziny 1:1 (1:1)
Bramki: Kamil Gwadera 29 – Maciej Pakulski 21
Polonia: D. Biernacki – M. Biernacki, Polcyn, Franoszek, Milczarski – Biernacki (46′ Szostek), Gwadera, Grisgraber, Sadowski (46′ Krajewski) – Lesiak, Ciupiński.
Start: Jatczak – Smuga, Matusiak, Borowski, Poździej – Dudka (90′ Lindner), Swaczyna (60′ Walczak), Szubert, Grzywacz, Nowak (83′ Jedynak) – Pakulski (90+2′ Klimczak).
Sędziował: Marcin Paraszkiewicz, asystenci: Piotr Szymczyk, Bartosz Banasiak