Po spotkaniu sieradzkiej klasy okręgowej pomiędzy LKS Masłowice – Widavia Widawa (1:2) doszło do bijatyki. Agresywny kibic Masłowic pobił kapitana drużyny z Widawy Jarosława Jóźwiaka, a także jednego z kibiców gości, który gratulował zwycięstwa zawodnikom Widavii. Tak wynika z relacji zwycięskiej drużyny. Gospodarze twierdzą natomiast zupełnie coś innego. 

 

– Nie byłem na meczu, ale z tego co mi przekazano to kibic Masłowic podbiegł do naszego kapitana i go uderzył – mówi prezes Widavii Marcin Janiak. Po spotkaniu gości eskortowała policja, która wezwana została na obiekt…przez działaczy Masłowic. Rzekomo bowiem zawodnicy Widavii mieli dokonać zniszczeń w zajmowanej przez siebie szatni. Nic takiego jednak nie stwierdzono.

Inaczej tą sprawę widzi prezes LKS Masłowice Jarosław Torchała.

– Całe zejście sprowokowane zostało przez zawodników i kibiców Widawii. Kibice po meczu wbiegli na boisko i zachowywali się agresywnie wobec naszych kibiców i zawodników. Jeśli chodzi o bójkę na boisku to strony zostały rozdzielone przez nasze służby porządkowe. Jedynym naszym błędem było to, że porządkowi nie mieli narzutek. Pierwszy raz z czymś takim się spotkałem. W szatni gości jeden z zawodników gości uderzał wieszakiem o ścianę powodując liczne wgniecenia w blaszanym poszyciu. My wezwaliśmy policje gdyż obiekt ten nie jest naszą własnością, ale własnością gminy i ja odpowiadam za niego materialnie – powiedział prezes Masłowic.

Całą sprawą z pewnością zajmie się Wydział Dyscypliny OZPN Sieradz, który będzie mógł posiłkować się opinią obecnego na meczu delegata.