AKTUALNOŚCI
Artur Garbacz wyszarpał trzy punkty

W jedynym rozegranym w Wielki Czwartek meczu 17. kolejki łódzkiej klasy okręgowej Orzeł Parzęczew wygrał na wyjeździe z rezerwami Zjednoczonymi Stryków 5:4 (2:1). Po pełnym zwrotów akcji pojedynku lepsi okazali się goście. Trzy punkty rzutem na taśmę wyszarpał Artur Garbacz, który strzelił zwycięskiego gola w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry.

Bez wątpienia faworytem tego pojedynku byli przyjezdni. Orzeł mógł rozpocząć od mocnego uderzenia. Parzęczewianie w pierwszych minutach stworzyli sobie kilka świetnych okazji na objęcie prowadzenia, które zakończyły się fiaskiem. Dokładnie w 23. sekundzie w sytuacji sam na sam z bramkarzem na skraju pola karnego zbyt mocne, techniczne uderzenie oddał Tomasz Czajkowski. Chwilę później golkipera próbował lobować Bahroun Safouan, ale niewiele się pomylił. W 7. minucie chyba przed najlepszą szansą na gola stanął Daniel Kusztelak. Po dośrodkowaniu w pole karne przez Michała Dębskiego piłkarz uderzył piłkę głową na przeciwległy słupek, ale nie trafił w bramkę. Kwadrans później w wyniku kontuzji boisko zmuszony był opuścić kapitan Orła Damian Ciesielski. Grający przez kilka minut w dziesiątkę goście niespodziewanie wyszli na prowadzenie. W 24. minucie w sytuacji sam na sam Daniel Kusztelak posłał piłkę do bramki pod nogami wychodzącego do niego Szymona Jarockiego. Przyjezdni poszli za ciosem. Kilka minut później na 2:0 podwyższył Michał Dębski. Kiedy wszystko wskazywało na to, że parzęczewianie spokojnie wygrają już ten pojedynek, kontaktowego gola zdobył Maciej Zyguła. W 33. minucie po uderzeniu z rzutu wolnego piłkę przed siebie odbił Artur Król, a piłkarz gospodarzy popisał się skuteczną dobitką.

Druga połowa rozpoczęła się od ataków gospodarzy. Rezerwy Zjednoczonych starały się szybko doprowadzić do wyrównania. W 53. minucie znakomicie uruchomiony długim przerzutem na wolne pole został Paweł Rożniata i po minięciu golkipera trafił do pustej siatki. Poddenerwowani takim obrotem sprawy podopieczni trenera Sławomira Ditrycha ponownie wyszli na prowadzenie w 62. minucie. Dośrodkowanie z rzutu rożnego skutecznie uderzeniem tuż przy słupku wykończył Mariusz Wdowiak. Przewaga parzęczewian z biegiem czasu malała, a śmielej w akcjach ofensywnych zaczęli poczynać sobie gospodarze. To przyniosło efekt w końcówce. Najpierw w 76. minucie na listę strzelców wpisał się Damian Mospinek, a chwilę później Rożniata. Strykowianie długo się jednak z prowadzenia nie cieszyli. Niespełna 30 sekund później na 4:4 wyrównał Dominik Bonikowski. Rzutem na taśmę cenne trzy punkty dla gości uratował Artur Garbacz. Piłkarz oddał silne uderzenie zza pola karnego pod poprzeczkę i tym samym wprowadził swoich kolegów i kibiców w euforię. Orzeł nie oddał korzystnego rezultatu już do końca i wrócił do Parzęczewa z pełną pulą.

Zjednoczeni II Stryków – Orzeł Parzęczew 4:5 (1:2)
Bramki: Maciej Zyguła 33, Paweł Rożniata 53, 81, Damian Mospinek 76 – Daniel Kusztelak 24, Michał Dębski 30, Mariusz Wdowiak 62, Dominik Bonikowski 82, Artur Garbacz 90

Zjednoczeni II: Jarocki – Zyguła (68’ Stanisławski), Małecki, Urbański, Głowiński – Król (46’ Rożniata), Ryplewicz (46’ Stanisławski), Ł. Neuman (61’ Mospinek), Skroberanda – Kaniewski, Zawadzki.

Orzeł: Król – Ciesielski, Pietrzak, Chmielecki, Błaszczyk – Czajkowski, Kuczak, Dębski, Olczyk (70’ Bonikowski) – Kusztelak (46’ Wdowiak), Safouan (46’ Garbacz).

Sędziował: Tomasz Radkiewicz, asystenci: Michał Dobrowolski, Damian Drużyński.

Subskrybuj
Powiadom o

1 Komentarz
Inline Feedbacks
View all comments
9 lat temu

Kusztelniak, Kamil Wdowiak…Na jakim Wy meczu byliście?!