AKTUALNOŚCI
Degradacja PGE GKS stała się faktem

Jeszcze w lutym wydawało się to niemalże niemożliwe. W Bełchatowie nikt nie myślał o degradacji, a raczej o zakwalifikowaniu się do czołowej ósemki w lidze. Fatalna wiosna zweryfikowała plany. Na kolejkę przed końcem sezonu piłkarze PGE GKS Bełchatów stracili wszelkie szanse na utrzymanie remisując przed własną publicznością z Koroną Kielce 2:2 (0:1). 


 

Od pierwszych minut zarysowała się przewaga bełchatowian, którzy egzekwowali dwa rzuty rożne. Nie stworzyły one jednak poważniejszego zagrożenia pod bramką Vytautasa Cerniauskasa. W 8. minucie przed szansą stanął Arkadiusz Piech. Napastnik PGE GKS wyłuskał piłkę obrońcom, ale nie zdołał umieścić jej w siatce. W odpowiedzi na bramkę Emilijusa Zubasa uderzał Luis Carlos. Przeniósł jednak piłkę nad poprzeczką. Większą precyzją popisał się w 21. minucie Jacek Kiełb. Kąśliwy strzał z ostrego kąta znalazł drogę do bramki i PGE GKS przegrywał 0:1. Minutę później powinno być 1:1. Doskonałego dogrania piłki przez Michała Maka nie wykorzystał jednak Kamil Wacławczyk. Bełchatowianie doskonale zdawali sobie sprawę z tego, że tylko wygrana może przedłużyć ich szanse na utrzymanie w lidze i następne minuty przebiegały pod ich dyktando. Najlepszą sytuację do wyrównania miał w 36. minucie Kamil Poźniak, który mocno huknął zza szesnastki. Cerniauskas odbił jednak to uderzenie.

Trzy minuty po wznowieniu bełchatowianie wrócili do gry. Kamil Wacławczyk wykorzystał podbramkowe zamieszanie i doprowadził do wyrównania. Gospodarze uwierzyli w to, że jeszcze mogą wygrać i przycisnęli Koronę. W 55. minucie spróbował strzelić z dystansu Mak, a chwilę później żaden z bełchatowian nie opanował bezpańskiej piłki w polu karnym. Z minuty na minuty ataki PGE GKS były groźniejsze. Cerniauskas w 71. minucie popisał się świetną interwencją i nie dał się pokonać z kilku metrów Pawłowi Baranowskiemu. Obrońca PGE GKS zrehabilitował się w najlepszym możliwym momencie. W 90. minucie wykończył świetną wrzutkę Andreji Prokicia i dał bełchatowianom wymarzone prowadzenie. Wydawało się, że gospodarze muszą wygrać. Korona grała jednak do końca. Dośrodkowanie w pole karne Serhija Pyłypczuka wykorzystał Oliver Kapo. Ten gol zdegradował Brunatnych do I ligi.

PGE GKS Bełchatów – Korona Kielce 2:2 (0:1)
Bramki: Kamil Wacławczyk 48, Paweł Baranowski 90 – Jacek Kiełb 21, Kapo 90+2

PGE GKS: Zubas – Witasik (84′ Olszar), Baranowski, Flis, Mójta – Rachwał, Poźniak ż, Wroński ż (64′ Prokić), Wacławczyk (79′ Komołow), Michał Mak – Piech.

Sędziował: Jarosław Przybył (Kluczbork). Widzów: 2627

Subskrybuj
Powiadom o

1 Komentarz
Inline Feedbacks
View all comments
Belchatowianin
8 lat temu

I teraz kieres niech da zagrac jakims mlodym skoro i tak juz spadli. Trzymamy kciuki za szybki powrot do ekstraklasy.