W piątek 8. stycznia piłkarze Pelikana Łowicz spotkali się na pierwszym treningu w tym roku. Nie wszyscy się pojawili, ale były także dwie nowe twarze. Trener Robert Wilk przyglądał się dwóm graczom, ale jeden z nich został natychmiast odesłany do domu. Szkoleniowiec zapewnia jednak, że to nie koniec wzmocnień.
Na zajęciach nie pojawił się Michał Łochowski, który kończy obecnie leczenie. Zabrakło także chorego Przemysława Jakóbiaka. W Łowiczu nie zobaczymy na razie najprawdopodobniej Dawida Suta. Wychowanek „Ptaków” idzie do szkoły do Warszawy i chciałby występować w klubie bliżej tamtego miasta. Wilk przyznaje, że najchętniej chciałby wypożyczyć młodego gracza.
O angaż w Pelikanie będzie się starał Kamil Maćkowiak. Jest to 21-letni zawodnik Unii Swarzędz, który występuje w formacji pomocy. Na razie go odesłano, ale ma zjawić się na pierwszym meczu sparingowym „Ptaków” z Olimpią Grudziądz w Kleszczowie. Został on zaplanowany na 26 stycznia.
Piłkarze biało-zielonych będą teraz trenować codziennie. Robert Wilk zaplanował swoim podopiecznym zajęcia na siłowni, boisku oraz w lasku miejskim. W każdą sobotę odbywają się gry wewnętrzne podczas, których mogą być testowani kolejni zawodnicy. Od 17 stycznia biało-zieloni będą mieli na terenie Łowicza obóz dochodzeniowy. Potrwa on do 22 stycznia.
Jeszcze w zeszłym roku nie było pewności co do tego czy Krzysztof Brodecki, Wojciech Marcinkiewicz oraz Witold Sabela nadal będą grać w biało-zielonych barwach. Na pierwszym treningu porozmawialiśmy sobie z piłkarzami i wyszło na to, że wszyscy zostają – rozwiewa jakiekolwiek wątpliwości trener Ptaków.
Robert Wilk przyznaje, że chciałby zimą sprowadzić do Grodu Pelikana dwóch wartościowych piłkarzy, którzy z powodzeniem mogliby występować w wyjściowej jedenastce. Oprócz tego dodaje, że bacznie obserwuje rynek transferowy i jest w kontakcie z kilkoma piłkarzami. Trener zapewnia, że większość spraw związanych z transferami powinna wyjaśnić się do końca stycznia.
Źródło: kspelikan.lowicz.pl