Tego nikt się nie spodziewał. RTS Widzew Łódź przegrał przed własną publicznością 1:2 (0:2) z ŁKS 1926 Łomża w spotkaniu 15. kolejki III ligi (grupa I). Zespół Franciszka Smudy zagrał kompromitująco słabo i żegnany gwizdami opuścił stadion przy ulicy Piłsudskiego. Za tydzień zagra w Tomaszowie z Lechią, która w sobotę nadrobiła trzy punkty i ma szanse wyprzedzić łódzki klub na półmetku.
To miało być łatwe, lekkie i przyjemnie zwycięstwo. Do takiego stopnia, że Franciszek Smuda pozwolił sobie na zaskakujące roszady w składzie. W wyjściowej jedenastce zabrakło Michała Millera, a w ataku szkoleniowiec łódzkiej drużyny postawił na Aleksandra Kwieka i Kacpra Falona. RTS Widzew od pierwszej minuty ruszył do ataku, ale raził nieskutecznością i brakiem dokładności. Kibice nie przejmowali się jednak początkowym niepowodzeniem. Byli pewni, że oczekiwane bramki paść muszą. I rzeczywiście – padły, ale z ich zdobycia cieszyli się przyjezdni. W 29. minucie Patryka Wolańskiego pokonał Michał Misiak, a pięć minut przed przerwą trybuny uciszył Marcin Świderski.
Po przerwie łodzianie ruszyli na gości niczym zraniony lew. ŁKS pokazał jednak, że jest gotowy na frontalny ataki widzewiaków i umiejętnie rozbijał niedokładne ataki. Nerwy Franciszka Smudy na niewiele się zdały. Jego drużyna w niczym nie przypominała murowanego faworyta do awansu. Goście nastawili się na grę z kontry i kilka razy poważnie zagrozili bramce Wolańskiego. W końcówce spotkania Widzewowi udało się strzelić bramkę za sprawą rezerwowego Mateusza Ostaszewskiego, ale był to gol na otarcie łez. Kompromitacja stała się faktem.
RTS Widzew Łódź – ŁKS 1926 Łomża 1:2 (0:2)
Bramki: Mateusz Ostaszewski 90 – Michał Misiak 29, Marcin Świderski 40
RTS Widzew: Wolański – Kozłowski, Kostkowski, Zieleniecki, Pigiel – Michalski, Kazimierowicz, Radwański ż (67′ Kamiński), Mąka (46′ Świderski ż), Kwiek (61′ Gołębiewski) – Falon (79′ Ostaszewski)
ma racje poinformowany w stu procentach zgadzam sie z to opiniom i trzeba pomyslec o mlodych chlopcach zlodzi ktorzy za widzew oddadza serce na boisku .
EŁKSA zawsze lepsza!!!!!!!Wolański won!!!!Dyzma Ok.Mecz za krótko trwał-przenajmniej o 1908 min.
A może ktoś powie dlaczego tak się dzieje??to ja wam powiem 1.oni są poporostu zajechani fizycznie!!Nikt tego nie powie a na pewno nie piłkarze bo się boją okazywać słabość bo co powie trener z taką charyzmą 2.Trener niczego nowego nie wymyśli,jego era dobiega końca,uważam że powinien dać sobie spokój i już odpoczywać na emeryturze,gdyby był na topie to pracowałby dalej w ekstraklasie 3.Buta i arogancja prowadzi do porażki,pomimo słabej gry Widzew i tak jest faworytem według dziennikarzy ,nie ma innej drużyny godnej awansu,co daje przeświadczenie o pewnym awansie ,brak szacunku dla rywali przekłada się na grę i podejście do rywali,a… Czytaj więcej »
No i mamy sensację. Widzew na kolanach. Brawo Łomża „maładcy” !!!
Brawo Wy! i znów „derby” dla eŁKSy… 😉