Problemy w PTC Pabianice lokalnemu środowisku są znane nie od dziś. W ostatnim czasie sytuacja stała się bardzo poważna, gdyż Zakład Energetyki Cieplnej, któremu PTC jest winne 200.000 zł zagroził, że zablokuje dostawy.

W klubie przykręcono już tak grzejniki, żeby tylko nie rozsadziła ich zamarzająca woda. Taka sytuacja była do końca stycznia.
14 stycznia na biurko prezydenta miasta Zbigniewa Dychto trafiło kolejne pismo od prezydenta klubu Tadeusza Feliksińskiego, a po 4 kolejnych dniach złożona została petycja rodziców. Prezes do spółki z rodzicami chcieliby, żeby w życie weszła ugoda spisana 30 sierpnia 2010r. pomiędzy PTC, ZEC i prezydentem. Ugoda zakłada przyznanie dotacji z miasta w wysokości 65.000 zł (koszty pokrycia ogrzewania w 2011r.). Klub również chce, żeby ZEC objął klub oficjalnym patronatem.
Większość klubów pabianickich korzysta z obiektów MOSiR-u i tym samym nie musi martwić się o ogrzewanie i ciepłą wodę. A co będzie, gdy PTC nie otrzyma pieniędzy z miasta na ogrzewanie? Działacze mówią o planie ,,B” zaproponowanym przez prezydenta, żeby ,,fioletowych” przenieść na boiska MOSiR-u i połączyć ich z Włókniarzem Pabianice!!!
Jest to raczej nierealne, gdyż na obu obiektach już jest pełne obłożenie zawodników trenujących. Żaden z rodziców nie wyobraża sobie, że na jednym obiekcie trenować będzie aż 400 dzieciaków. Jest to szkodliwe dla dzieci, również pod innym względami związanymi z wynikami. Po połączeniu klubów trenerzy wybiorą lepszych zawodników. A co z resztą? Taki fakt martwi rodziców najbardziej. W środowisku również chodzą pogłoski, że miastu zależy na terenach, na których znajdują się boiska PTC.
Cała atmosfera już odbija się na młodych piłkarzach, którzy pytają się opiekunów, czy będą mogli trenować. Większość z nich żyje sportem, a trening dla nich to największa radość.
Przez tylko 3 dni klub zebrał 170 podpisów w sprawie ratowania klubu. Listę podpisała m.in. cała drużyna V-ligi. Czekamy na dalszy rozwój losów klubu.