Na cztery kolejki przed końcem rozgrywek II ligi stworzyła się arcyciekawa sytuacja w górnej części tabeli. Pięć drużyn ma szansę na awans, a dwie z nich będą musiały obejść się smakiem. Widzew Łódź, mimo dziewięciu remisów z rzędu, nadal zajmuje miejsce gwarantujące promocję do I ligi. Poniżej wypowiedź Jacka Paszulewicza po spotkaniu z Radomiakiem Radom (0:0).
– Liczyłem, że zjawię się na tej konferencji z pełnym uśmiechem. Natomiast mamy kolejny remis i kolejny niedosyt. Niemniej jednak myślę, że wszyscy widzieliśmy dobre spotkanie, godne zespołów zajmujących pierwsze i drugie miejsce w tabeli. Szczególnie pierwsza połowa to było to, co każdy chciałby oglądać. Była ona jednak diametralnie inna niż ta z meczu z Pogonią Siedlce, gdy też prowadziliśmy grę. Radomiak swoją jakością na zbyt wiele nam nie pozwolił. Dominowaliśmy w tej części i trudno o lepszą sytuację wyjściową, gdy w 6. minucie ma się rzut karny. Szkoda też sytuacji z golem po spalonym. Jeśli będziemy w stanie utrzymać tempo i jakość z gry z pierwszej połowy, to uważam, że wtoczymy się do tej I ligi. Mam też do państwa prośbę, mamy kadrę, jaką mamy i nic z tym do końca sezonu nie zrobimy. To ona musi osiągnąć ten awans, więc proszę tych zawodników, którzy są na miejscu premiowanym awansem, szanować. Czasami mam wrażenie, że rozmawiam wyłącznie z dziennikarzami kibicującym drużynom przeciwnym – powiedział Paszulewicz.
Źródło: widzewtomy.net
Litości, budżet na poziomie 2 ligi w wysokości 15 mln. a oni wtoczą się do 1 ligi, jaki wstyd, to się nazywa niegospodarność!
Trzeba trenować rzuty karne i zmienić tego słabego trenera.
Dwie ostatnie kolejki będą decydujące Czy Widzew stać na komplet punktów z Belchatowem i Grudziądzem ? Mam ogromne wątpliwości