Widzew Łódź na zwycięskiej ścieżce. W niedzielnym spotkaniu 22. kolejki I ligi łódzki zespół pokonał, po raz drugi w tym sezonie na własnym stadionie GKS 1962 Jastrzębie. Tym razem drużyna Enkeleida Dobiego wygrała 2:0 (0:0) mimo, iż od 45. minuty musiała grać w osłabieniu po dwóch żółtych kartkach dla Marka Hanouska.

 

Widzew krok po kroku realizuje swój plan na rundę rewanżową. Do gry zespołu Enkeleida Dobiego piłkarscy esteci mogliby mieć zastrzeżenia, ale przecież w futbolu najważniejsze są punkty. A te regularnie trafiają w tym roku na konto widzewskiego klubu. Paradoksem niedzielnego meczu może być to, że Widzew znacznie lepiej zaczął grać w drugiej połowie, kiedy przyszło mu rywalizować w osłabieniu. Tuż przed przerwą drugi żółty kartonik obejrzał bowiem Słowak Marek Hanousek.

To jednak Widzew sześć minut po wznowieniu gry mógł cieszyć się z pierwszego gola. Dośrodkowanie z rzutu wolnego Patryka Stępińskiego wykorzystał Daniel Tanżyna. Łódzki zespół nie zamierzał, mimo gry 10 na 11, bronić wyniku. Kwadrans później dobił rywala. Tym razem w roli egzekutora wystąpił Mateusz Michalski, a w roli asystenta Michael Ameyaw. Przyjezdni nie rezygnowali ze strzelenia chociażby honorowej bramki. W świetnej dyspozycji był jednak Jakub Wrąbel. Obronił między innymi sytuację sam na sam z Danielem Ruminem. Łódzki zespół przesuwa się w górę tabeli niczym przesunięty karnie na koniec stawki kierowca Formuły 1. Okazja do minięcia kolejnych rywali w Wielką Sobotę. Łodzianie pojadą do Sosnowca. Powalczą nie tylko o swoje trzy punkty, ale również będą mogli pomóc Brunatnym z Bełchatowa. Zagłębie będzie bowiem rywalizowało z GKS o utrzymanie na zapleczu Ekstraklasy.

Widzew Łódź – GKS 1962 Jastrzębie 2:0 (0:0)
Bramki: Daniel Tanżyna 51, Mateusz Michalski 67

Widzew: Wrąbel – Stępiński ż, Grudniewski, Tanżyna, Gach – Michalski (79′ Kun), Poczobut (89′ Możdżeń), Hanousek ż, ż, cz, Ameyaw (80′ Samiec-Talar) – Kita (58′ Mucha), Robak (80′ Tomczyk)