Śmiało można już powiedzieć, że Widzew to prawdziwa rewelacja rundy jesiennej w PKO Ekstraklasie. Skazywany na walkę o utrzymanie w lidze zespół Janusza Niedźwiedzia notuje świetną serię, a po niedzielnym zwycięstwie z Zagłębiem Lubin awansował już na czwarte miejsce w tabeli. Do duetu: Legia Warszawa i Wisła Płock traci tylko jeden punkt.

 

– Nie spodziewałem się, że jeszcze kiedyś doczekam czasów kiedy Widzew będzie tak dobrze grał w Ekstraklasie – powiedział po ostatnim meczu w Gliwicach jeden ze starszych kibiców łódzkiego klubu i trudno się z tym nie zgodzić. Zespół Janusza Niedźwiedzia nic nie robi sobie z tego, że jest beniaminkiem. Okrzepł po pierwszych spotkaniach i zaczyna w najwyższej klasie rozgrywkowej rozdawać karty. Wyśmiewany na początku za swoją grę w I lidze Słowak Henrich Ravas i nazwany przez znawców futbolu, przez duże Z, transferową pomyłką jest obecnie jednym z najlepiej broniących golkiperów w PKO Ekstraklasie. W niedzielne wczesne popołudnie nie puścił żadnego gola, a jego koledzy zdobyli aż trzy. W 33. minucie prowadzenie dał Widzewowi skutecznie wykonanym rzutem karnym Martin Kreuzriegler, chwilę po przerwie na 2:0 podwyższył Ernest Terpiłowski, a wynik spotkania ustalił w 66. minucie Marek Hanousek. Prowadząc 3:0 Widzew szukał kolejnych bramek co musiało się spodobać publiczności, która gromkimi oklaskami podziękowała piłkarzom za grę.

Widzew Łódź – Zagłębie Lubin 3:0 (1:0)
Bramki: Martin Kreuzriegler 33-karny, Ernest Terpiłowski 47, Marek Hanousek 66

Widzew: Ravas – Zieliński (77′ Danielak), Stępiński, Szota, Kreuzriegler (71′ Żyro), Miloś – Terpiłowski ż (71′ Sypek), Hanousek, Kun (83′ Letniowski), Pawłowski (71′ Hansen) – Sanchez

Okazją na kolejne punkty będzie piątkowy (21 października) mecz w Łodzi. Widzew zagra z ostatnią w tabeli Miedzią Legnica, a spotkanie rozpocznie się o 20:30.