ŁKS Łódź ma patent na Raków Częstochowa. Jesienią pokonał na swoim boisku zespół prowadzony przez trenera Marka Papszuna 2:0, a w niedzielne popołudnie zremisował w Bełchatowie z ekipą spod Jasnej Góry 1:1. Remis jest porażką obu drużyn. Łodzianom punkt niewiele daje, natomiast Raków remis może kosztować brak awansu do grupy mistrzowskiej PKO Ekstraklasy.

 

Mecz odważniej rozpoczęła drużyna spod Jasnej Góry. Już w 2. minucie Sebastian Musiolik próbował zaskoczyć strzałem głową Arkadiusza Malarza. Minimalnie jednak spudłował. Potem nad poprzeczką strzelił najskuteczniejszy piłkarz Rakowa Felicio Brown Forbes. Ten sam zawodnik kilka minut później zmarnował dogodną okazje na gola. W 27. minucie bramkarz ŁKS wybił natomiast piłkę na rzut rożny po silnym strzale Daniela Bartla. Pięć minut później padł w końcu gol, ale niespodziewanie dla ostatniej drużyny PKO Ekstraklasy. Carlos Moros wpakował piłkę do siatki częstochowian z najbliższej odległości. Pięć minut przed końcem pierwszej połowy łódzki bramkarz skutecznie interweniował po strzale Petra Schwarza.

Już pierwsza akcja częstochowian po przerwie zakończyła się golem. Strzelił go głową Jarosław Jach. W 61. minucie dobrą okazję na bramkę miał Maciej Dąbrowski, ale obrońca zespołu z Częstochowy przeszkodził mu w ostatniej chwili  w skutecznym oddaniu strzału. W. 82 minucie Antonio Dominguez strzelił minimalnie niecelnie obok lewego słupka bramki strzeżonej przez Jakuba Szumskiego. To była znakomita okazja na gola. Częstochowianie przycisnęli w ostatnich minutach spotkania, ale Felicio Brown Forbes posłał piłkę nad poprzeczką.

W najbliższą środę (10 czerwca) łodzianie zmierzą się na swoim boisku z Jagiellonią Białystok. Początek meczu o 20:30.

Raków Częstochowa – ŁKS Łódź 1:1 (0:1)
Bramki: Jarosław Jach 49 – Carlos Moros 32

ŁKS: Malarz – Wolski, Moros, Dąbrowski ż, Klimczak – Srnić ż, Pirulo, Guima (68′ Dominguez), Trąbka, Ratajczyk – Sekulski (75′ Wróbel)