Od wygranej rozpoczął pracę w ŁKS duet młodych trenerów Marcin Pogorzała i Paweł Drechsler. Łódzki zespół w piątkowy wieczór pokonał w meczu 33. kolejki I ligi lidera tabeli Termalicę Bruk-Bet Nieciecza 3:2 (1:0) i zapewnił sobie grę w barażach o PKO Ekstraklasę. W bramce łódzkiej drużyny, po przerwie, pojawił się znów Arkadiusz Malarz.

Sam mecz ze Słonikami przyniósł wiele emocji. Do przerwy ŁKS prowadził po trafieniu Michała Trąbki, ale tuż po przerwie wyrównał Mateusz Grzybek. Najciekawsze były ostatnie minuty. Drugi gol Trąbki dał ponowne prowadzenie łodzianom, ale w 89. minucie Tomasz Marciniak z Płocka podyktował jedenastkę dla przyjezdnych. Wykorzystał ją Piotr Wlazło i było 2:2. Ostatnie słowo należało jednak do ŁKS, a konkretnie do Łukasza Sekulskiego. Wprowadzony za Ricardinho zawodnik nie pomylił się z jedenastu metrów i po chwili utonął w objęciach kolegów. Słoniki, które miały chwilę wcześniej awans do Ekstraklasy w garści, nie wytrzymały nerwowo i doszło do przepychanki. Naszym zdaniem prowodyr – Artem Putincew powinien odpocząć od piłki i to na przynajmniej kilka meczów.

Reasumując – to był ŁKS, który chce się oglądać i który ma realną szansę na PKO Ekstraklasę. Efekt nowej miotły zadziałał, jak powinien.

ŁKS Łódź – Termalica Bruk-Bet Nieciecza 3:2 (1:0)
Bramki: Michał Trąbka 39, 81, Łukasz Sekulski 90-karny – Mateusz Grzybek 48, Piotr Wlazło 89-karny

ŁKS: Malarz – Dankowski, Carlos Moros Garcia, Marciniak, Klimczak – Pirulo (80′ Wolski), Dominguez (86′ Srnić), Rozwandowicz, Trąbka (86′ Nawotka), Gryszkiewicz (86′ Sajdak) – Ricardinho (64′ Sekulski)