Początek roku sprzyja wszelkim podsumowaniom. My tradycyjnie postanowiliśmy sklasyfikować wydarzenia w łódzkiej piłce pod kątem sukcesów i porażek. Jest to oczywiście subiektywne podsumowanie dziennikarzy naszej redakcji i nie każdy musi się z nim zgadzać. Należy je potraktować jako zabawę.
Sukcesy
1. PGE GKS Bełchatów – Drużyna zwyciężyła rozgrywki I ligi i znakomicie rozpoczęła rundę jesienną w T-Mobile Ekstraklasie pokonując już na starcie Mistrza Polski Legię Warszawa. Później przyszedł spadek formy, ale i tak bełchatowianie jako jedyny zespół z naszego województwa w najwyższej klasie rozgrywkowej zakończyli jesienne zmagania na wysokiej dziewiątej pozycji. Trzeba zauważyć świetną pracę trenerów Kamila Kieresia i Andrzeja Orszulaka, a także to, że PGE GKS dysponuje znacznie mniejszym budżetem niż czołowe drużyny T-Mobile Ekstraklasy.
2. Warta Działoszyn – Nie można nie zauważyć świetnej postawy Warty Działoszyn w IV lidze łódzkiej. Drużyna Grzegorza Bodnara jest wiceliderem tabeli z ogromnymi szansami na awans. Warta w rundzie jesiennej straciła tylko siedem bramek co również jest niecodziennym rezultatem na tym szczeblu rozgrywkowym. Duże uznanie również dla piłkarskiego weterana – Krzysztofa Kukulskiego. Pokazuje on, że czasami nie warto piłkarzowi zaglądać w metrykę.
3. Włókniarz Pabianice – Zespół z czwartoligową przeszłością, który jest na najbliższej drodze powrotu do ligi centralnej. Pabianiczanie wywalczyli awans z łódzkiej klasy A i z marszu jako beniaminek zostali mistrzem jesieni klasy okręgowej. Drużyna z Pabianic chce jak najlepiej przygotować się do rundy wiosennej aby za kilka miesięcy cieszyć się z powrotu do IV ligi łódzkiej.
4. Eryk Lebioda – Bez wątpienia jedno z objawień 2014 roku. Niespełna dwudziestoletni napastnik bił co chwila strzeleckie rekordy. W barwach Stali Głowno w rundzie jesiennej był zdecydowanym liderem strzelając aż 20 bramek. To głównie dzięki niemu drużyna z Głowna na półmetku rozgrywek obecnego sezonu zakończyła zmagania na trzecim stopniu podium.
5. Polonia Piotrków – Po wielu latach przerwy drużyna wróciła na czwartoligowe salony zdecydowanie wygrywając rozgrywki piotrkowskiej klasy okręgowej. W swojej debiutanckiej rundzie jesiennej poloniści okazali się czarnym koniem rozgrywek zajmując szóste miejsce. Spora w tym zasługa trenera Roberta Grzesiuka, który stworzył w Piotrkowie Trybunalskim zgraną ekipę.
Porażki
1. Widzew Łódź -Tę klasyfikację zdecydowanie wygrywa Widzew. Fatalna gra w rundzie jesiennej I ligi uplasowała czterokrotnego mistrza Polski na ostatnim miejscu w tabeli z iluzorycznymi szansami na utrzymanie. Do tego dochodzi organizacyjne zamieszanie. Tak naprawdę do dzisiaj nie wiadomo gdzie Widzew grał będzie w rundzie wiosennej. Stosownej umowy z piotrkowskim Ośrodkiem Sportu i Rekreacji nadal bowiem nie ma.
2. Fałszerstwo szkolnej legitymacji w Polonii Gorzędów. Prezes klubu zawieszony na dwa lata, a sprawa oddana do prokuratury. Tak zakończył się pomysł gry na lewą kartę zawodnika w…klasie okręgowej trampkarzy. Niech będzie to co stało się w Gorzędowie będzie przestrogą. Jak pokazały decyzje OZPN Piotrków i ŁZPN – pobłażania dla takich zachowań nie będzie i działacze muszą liczyć się z maksymalnymi karami.
3. Zawisza Pajęczno i KS Paradyż. Tę pozycję postanowiliśmy przyznać ex aequo dla największych rozczarowań IV ligi łódzkiej w rundzie jesiennej. Zawisza miał włączyć się do walki o awans tymczasem wyniki osiągnięte przez pajęcznian były zdecydowanie poniżej oczekiwań. Poskutkowało to zresztą zmianą trenera. Jacek Berensztajn już od porażki z Wartą Działoszyn (0:4 w 2. kolejce) był na tzw. „wylocie”. Kilka tygodni później działacze, którym nie podobała się jego praca dopięli swego. Nowy szkoleniowiec nie poprawił jakości gry i Zawisza plasuje się na 9. miejscu. Oczko niżej jest KS Paradyż. Przed sezonem działacze tego klubu po raz drugi z rzędu zrezygnowali z awansu do III ligi. Zespół jesienią spisywał się dużo słabiej niż poprzednio i ostatecznie zakończył rundę na dziesiątej pozycji. Takiego budżetu i stabilności finansowej jaką ma Paradyż może pozazdrościć każdy właściwie klub w IV lidze. Na boisku jesienią nie było jednak tego widać.
4. Czeski film w ŁKS – Zastrzeżeń nie mamy do postawy łodzian na boisku. Oczywiście wynik sportowy ŁKS w III lidze łódzko-mazowieckiej mógł być lepszy, ale nie zapominajmy, że jest to beniaminek. Nie mogła nam się spodobać natomiast postawa zarządu klubu przy rozstaniu z trenerem Andrzejem Kretkiem oraz kilkoma zawodnikami. Wielka niewiadoma w łódzkim klubie trwała zbyt długo, a doświadczony szkoleniowiec jakim jest Kretek zasłużył na inne potraktowanie.
5. LKS Mierzyn – Książkowy przykład drużyny, która po spadku z ligi nie może odnaleźć się w kolejnym sezonie. Działacze klubu postanowili w poprzednim sezonie spróbować gry w IV lidze i jak widać odbija się to czkawką do dzisiaj. Mierzynianie zajmują ostatnie miejsce w tabeli piotrkowskiej klasy okręgowej z dorobkiem zaledwie czterech punktów.