Bardzo dużo mówiło się o odejściu Łukasza Staronia i Tomasza Kowalskiego z ŁKS po rundzie jesiennej. Prezes Łukasz Bielawski podkreślał jednak przed pierwszym treningiem, że zawodnicy mają podpisany kontrakt do końca sezonu. I rzeczywiście, choć wypożyczenie miało trwać pół roku, w umowie zawarta była opcja jego przedłużenia.

Pozycje od pierwszej do piątej w trzecioligowej tabeli gwarantowały biało-czerwono-białym przedłużenie wypożyczenia Staronia i Kowalskiego do końca bieżącego sezonu. W związku z tym, że zespołowi udało się zająć ostatnie z tych miejsc, automatycznie ich kontrakty obowiązują więc do czerwca 2015 roku i nie ma konieczności przeprowadzania dodatkowych negocjacji ani z samymi zainteresowanymi, ani UKS SMS Łódź.

Ten fakt stawia wszystkie doniesienia o propozycjach dla duetu zawodników w innym świetle. Żadne z nich, nieważne czy z Widzewa, czy z Rakowa Częstochowa, nie mają w chwili obecnej racji bytu, gdyż piłkarzy obowiązuje ważna umowa z klubem z al. Unii 2. Jak nie ukrywają jego przedstawiciele, rozmowy ze Staroniem i Kowalskim rzeczywiście są prowadzone, ale dotyczą przedłużenia ich kontraktów o kolejny rok. Działacze starają się umożliwić nowej parze szkoleniowców konstruowanie drużyny już pod kątem następnego sezonu, w którym realnie miałaby ona podjąć walkę o awans. Choć Marek Chojnacki deklaruje walkę o drugą ligę jeszcze teraz, nie da się ukryć, że strata do Radomiaka jest na tyle spora, że wręcz nie do odrobienia.

Autor: MW, zdjęcie: Jareczek