Tego nie spodziewał się nikt. RTS Widzew Łódź sensacyjnie zgubił punkty w Wikielcu. Zespół Franciszka Smudy zremisował 2:2 z ligowym outsiderem i stracił kolejne punkty w III lidze. Po spotkaniu zdenerwowany trener gości tłumaczył, że jego drużyna nadal jest na etapie budowy.
– Kolejny raz tracimy punkty z przeciwnikiem, z którym nie powinniśmy. Niestety, bardzo trudno nam jest rozgrywać atak pozycyjny na jednej połowie, bo tak to wyglądało. Przeciwnik dzięki temu miał więcej szans na kontrataki. Tak to dzisiaj wyglądało. Straciliśmy dwa punkty i więcej ciężko powiedzieć. Na głupie pytanie mam głupią odpowiedź: Nie jesteśmy Realem Madryt. Dopiero układamy tą drużynę. Nie da się zrobić wszystkiego w dwa i pół miesiąca. W tamtym sezonie wszystko na wyjazdach było przegrane, a teraz zaczyna się kozaczenie. Gołębiewski zagrał na lewym skrzydle, ale przecież on występował na tej pozycji także w Ekstraklasie. Nie potrzebowaliśmy w drugiej połowie typowego napastnika. W pierwszej połowie był nim Świderski i nic to nie dało. Po przerwie chcieliśmy mieć piłkarzy, którzy są bardziej mobilni i będą mogli wyjść na prostopadłą piłkę – powiedział Smuda.
Źródło: widzewtomy.net
To co pisałem że Smuda Widzew nie awansuje.Tylko Majak a tak kompromitacja z Wilko-Wyjcem
Widać, Smuda ma czas, ma zapał do pracy, to niech se tam tyra jak długo chce………..
W Watykanie, dużo starsi od niego „harują jak woły”. Mogą oni, może i Smuda……….. Jednak szkoda, że Widzew nie jest Realem. Wtedy i Smudzie pracowałoby się lżej i kibicom byłoby o wiele przyjemniej.
Franciszek Smuda już jakiś czas temu osiągną wiek emerytalny. Polska to nie Szwecja, tu nie trzeba pracować do 75 lat.
Widzew przywozi cenny punkt z ciężkiego ternu 😀
Tragedia