Spotkanie 22. kolejki grupy drugiej sieradzkiej klasy B pomiędzy Startem Świątkowice, a LKS Łyskornia trwało zaledwie 45 minut. W przerwie meczu, przy stanie 0:0, obie drużyny zażądały od sędziego sprawdzenia dokumentów, co też arbiter uczynił. Okazało się, że jeden z piłkarzy Startu dokumentów nie posiadał. Sędzia mecz przerwał i druga połowa się nie odbyła.
Nie wiadomo jaką decyzję podejmie OZPN Sieradz. Może się okazać, że obie drużyny dograją brakujące 45 minut.
Oczywiście że można przerwać mecz ale tylko dla tego że sędziowie nie znają regulaminu dramat dalej się ciągnie
Każdy najeżdza na Prezesa Sipe ale jak sie porównuje inne okręgi to w Piotrkowie największy porządek.
Swiatkowice robią sobie żarty z ozpnu sędziów i drużyn przeciwnych. Mecze zaczynają się regularnie z 40 minutowym opóźnieniem brak porządkowych szatni i kultury osobistej. Dlaczego urzędy gminy dają finanse dla takich klubów sportowych. Lepiej przeznaczyć to szkolenie młodzieży
Panie Piekarczyk coś Pan wiesz ale nie do końca
Jak sedzia mogl przerwac mecz oczywiscie jezeli przed spotkaniem dochodzi do sytuacji gdzie zawodnik czy zawodnicy nie maja dokumentu tozsamosci to zawodnik nie moze grac, ale jezeli dochodzi do tego w przerwie to zawodnik normalnie pozostaaje na boisku a pozniej cala sprawa zajumje sie Wydzial Gier.