AKTUALNOŚCI
Lekarz przyczynił się do walkowera?

Do niespotykanej sytuacji doszło w niedzielne popołudnie w Rokitnicy, gdzie miejscowy WKS miał rozegrać spotkanie 16. kolejki II grupy sieradzkiej klasy A z Unią Sieradz-Męka. Sędzia nie dopuścił do zawodów drużyny gości ze względu na brak ważnych badań lekarskich, które zgodnie z przepisami były ważne do 14 marca, a zostały podbite przez lekarza do 14 kwietnia.


keeza komplety sportowe

Sytuacja dotyczyła pięciu zawodników Unii, którzy mieli badania lekarskie przeprowadzone 14 września 2014 roku. Według przepisów zawodnicy zostali uprawnieni do gry na pół roku czyli do 14 marca 2015 roku. W klubie natomiast zasugerowano się wpisem lekarza, który pomylił się i wpisał ważność badań do 14 kwietnia 2015 roku. Przepisy jednak jasno określają zaistniałą sytuację.

Wyciąg z regulaminu rozgrywek:
§ 19.
1. W spotkaniach piłki nożnej mogą uczestniczyć wyłącznie zawodnicy, którzy przedstawią oryginał dokumentu potwierdzającego aktualny, pozytywny wynik badań lekarskich ważny w dniu zawodów lub wpisany do karty badań.
2. Zawodnicy, którzy nie posiadają aktualnych badań lekarskich nie będą dopuszczeni przez sędziów do gry,
3. Zawodnicy uczestniczący w rozgrywkach zobowiązani są poddawać się kontrolnym badaniom lekarskim – co sześć miesięcy, o ile lekarz nie ustali wcześniejszego terminu badań. Zgodnie z przepisami prawa powszechnego ważność badania upływa w dniu poprzedzającym termin kolejnego badania wyznaczonego przez lekarza. W przypadku nie wskazania takiego terminu przyjmuje się, że zawodnik winien przeprowadzić kolejne badanie w dniu poprzedzającym datę kalendarzową następującą po upływie 6 miesięcy /np. badanie w dniu 14 września, zawodnik posiada aktualne badanie do dnia 13 marca.

Braku ważnych badań doszukał się jeden z asystentów sędziego i obserwator. Na nic zdały się tłumaczenia kierownika, a zarazem prezesa klubu z Sieradza Zbigniewa Andraszczyka. Do oficjalnego spotkania nie doszło. Sędzia główny sporządził odpowiednią notatkę w protokole meczowym i poprosił przedstawicieli obu drużyn o podpisanie dokumentu. – Chcieliśmy bardzo grać. Według mnie sędziowie nie dopełnili swoich obowiązków nie wychodząc na boisko i nie odgwizdując walkowera. Arbiter główny nie chciał uwzględnić tego w protokole dlatego go nie podpisałem – stwierdził Zbigniew Andraszczyk, prezes Unii Sieradz-Męki.

Jak się okazuje sędzia mógł wyjść na boisko i dopełnić formalności jednak brak całej procedury nie wpłynie na decyzję Wydziału Gier i Ewidencji. O całym zdarzeniu jasną informację możemy uzyskać w Postanowieniu PZPN, o którym mówi art. 8 pkt. 2 . – Samo odgwizdanie sędziego nie decyduje o walkowerze. Jeśli na boisku znajduje się jedna drużyna, a arbiter otrzymał informację, że druga drużyna się spóźni ma obowiązek odczekać regulaminowy czas. Jeśli dostał informację, że drużyna nie ma więcej zawodników i zespół jest w niekompletnym składzie powinien również zastosować do tej zasady. W tym przypadku arbiter zobowiązany jest całą sytuację dokładnie opisać w sprawozdaniu z zawodów. Ten drobny techniczny błąd nie zmienia jednak sytuacji i nie ma na nią żadnego wpływu – wyjaśnia Piotr Banasiak, szef obsady sędziowskiej Łódzkiego Związku Piłki Nożnej.

Decyzję w całej sprawie podejmie Wydział Gier i Ewidencji Okręgowego Związku Piłki Nożnej w Sieradzu. Obie drużyny postanowiły jednak wyjść na boisko i rozegrać spotkanie sparingowe. Pojedynek 4:3 wygrała drużyna z Sieradza.

Subskrybuj
Powiadom o

1 Komentarz
Inline Feedbacks
View all comments
xyz
9 lat temu

Panie Banasiak piłkarze i kibice nie widzieli sedziego i nie można powiedzieć, że to drobny technicznie błąd. Zawody się nie odbyły bo nie było sędziego !