Niedzielny mecz III ligi łódzko-mazowieckiej pomiędzy Polonią Warszawa i ŁKS określono w Warszawie „hitem sezonu”. Dziś przygotowania do tego pojedynku rozpoczną biało-czerwono-biali. Spotykać się będą codziennie do dnia rozegrania meczu, którego z niecierpliwością oczekują. Nie tak dawno oba kluby rywalizowały na najwyższym szczeblu rozgrywkowym.

 

Zwycięstwo nad Wartą Sieradz pokazało, że praca Marka Chojnackiego i Dariusza Bratkowskiego z podopiecznymi w końcu przyniosła skutek. Szkoleniowcy wreszcie mogli pochwalić zespół z al. Unii Lubelskiej za dobrą postawę w defensywie i spore postępy w ofensywie. Co prawda nadal pojawiały się w jego grze pewne mankamenty, które jednak nie wpłynęły na wynik spotkania. O ich wyeliminowanie trenerzy postarają się przed kolejnym meczem, którego zawodnicy nie mogą się już doczekać.

– Ostatni sukces z sieradzanami poprawił morale w zespole i dał nam wiarę w to, że możemy wygrywać i to w sposób przekonujący. Humory od razu są lepsze, dlatego z niecierpliwością czekamy na niedzielny mecz – przyznaje Jacek Karbowniak. Szczególnie ten dwudziestoletni obrońca ma powód, by odliczać godziny do zbliżającego się spotkania. – Po raz pierwszy zagram przy Konwiktorskiej 6 jako gość, co jeszcze wywołuje u mnie dodatkowe emocje – nawiązuje do swojej przeszłości w Polonii Warszawa łódzki defensor.

Zawodnicy ŁKS, w związku z przygotowaniami do starcia z Czarnymi Koszulami, nie mogą liczyć na ani jeden wolny dzień w trakcie majowego długiego weekendu. W środę i czwartek czeka ich popołudniowy trening na obiekcie Orła, zaś w piątek i sobotę spotkają się na głównym boisku przy al. Unii Lubelskiej. Potem już zostaje tylko niedziela i pojedynek ze stołeczną Polonią, z którą jeszcze nie tak dawno łodzianie mogli mierzyć się w Ekstraklasie.

Autor: MW